"Raporty Banasia" wstępem do kampanii? Prezes NIK namawiany do startu w wyborach
Prezes Najwyższej Izby Kontroli Marian Banaś jest namawiany przez środowiska konserwatywno-katolickie do startu w wyborach prezydenckich - wynika z nieoficjalnych informacji Wirtualnej Polski. Od grudnia istnieje strona "RaportyBanasia", która promuje działalność szefa NIK. Izba się od niej odcina. Niektórzy twierdzą, że to celowa gra Banasia. Być może o kolejną kadencję w fotelu szefa NIK.
Sejmowe kuluary, kilka dni temu. Z posłami kojarzonymi z prawicą rozmawia grupa osób bliskich Marianowi Banasowi. Ci przyznają: - Marian powinien wystartować w wyborach.
Chodzi o prezesa Najwyższej Izby Kontroli, który ma nie tylko - z racji pełnienia swej funkcji - wielu politycznych wrogów, ale wciąż też wielu sympatyków.
To ci przyznają - choć na razie nieoficjalnie i w kuluarach - że chcą, by Marian Banaś zdecydował się wziąć udział w rywalizacji o prezydenturę.
Co na to NIK? "Prezes NIK nie kandyduje w wyborach prezydenckich 2025" - odpisał nam rzecznik Izby.
Marian Banaś nie kandyduje w tej chwili, choć wciąż może. Jednocześnie - jak ustaliła Wirtualna Polska - w sieci pojawiła się strona promująca Mariana Banasia. Formą przypomina strony kandydatów na prezydenta.
"Jak sprawić, by patologie opisane w raportach NIK, były eliminowane? Rządzący nie mieli możliwości zablokowania rozliczeń? Jedyna możliwość polega na tym, że wyzwoli się energia samych rządzonych. Politycy będą musieli się cofać przed żądaniami społecznymi. Po to właśnie powstała ta strona, by organizować osoby i środowiska chcące zaangażować się w taką działalność".
Poprzednik Banasia zrezygnował dla wyborów
Wedle ustawy o Najwyższej Izby Kontroli Sejm odwołuje prezesa NIK m.in. w przypadku, gdy ten zrzeknie się stanowiska. Taką możliwość może rozważyć właśnie Marian Banaś.
Pretekst? Tym miałby być właśnie start w wyborach prezydenckich w maju 2025 r. -Banaś jest do tego namawiany - słyszymy od naszych źródeł. Scenariusz ten wydaje się być dziś abstrakcyjny, ale - jak słyszymy - nie jest całkowicie wykluczony.
Z powodu kandydowania w wyborach parlamentarnych w 2019 r. ze stanowiska szefa NIK zrezygnował obecny senator koalicji rządzącej Krzysztof Kwiatkowski. Banasiowi kadencja kończy się w tym roku. - Wie, że nie ma większych szans na rekomendację ze strony obecnej władzy - słyszymy nieoficjalnie. Przypomnijmy: kadencja prezesa NIK trwa sześć lat i może być powtórzona jednokrotnie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Polityk 2050 o Trzaskowskim. "Niepokoją mnie takie wypowiedzi".
Banaś problemem dla PiS?
Marian Banaś ma nierozliczone porachunki polityczne z Prawem i Sprawiedliwością -twierdzą jego znajomi. To ta partia właśnie rekomendowała go w 2019 r. na szefa NIK. Później jednak Banaś skonfliktował się z partią Jarosława Kaczyńskiego.
Syn Banasia - Jakub - angażował się już w politykę. Jest kojarzony z Konfederacją, ale od wielu miesięcy trzyma się z dala od polityki.
Szef NIK również ma dobre relacje z tą formacją. Jego ewentualną kandydaturę w wyborach prezydenckich - jak słyszymy - wspierałyby m.in. środowiska katolickie, w tym te związane z Radiem Maryja.
Raporty Banasia
Co ciekawe, niedawno została zarejestrowana domena raportybanasia.pl, która promuje szefa NIK. Widnieje na niej wizerunek Mariana Banasia.
Jest też wskazana "misja" przedsięwzięcia. Strona wspiera działania ustawodawcze na rzecz zmiany prawa dotyczącego NIK (które miałoby dać NIK większe uprawnienia) i powstała tuż przed rozpoczęciem kampanii wyborczej.
"Zadaniem organów kontroli w państwie jest chronić interesy rządzonych przed rządzącymi. Niestety bardzo często jest tak, że to rządzący mają decydujący wpływ, przede wszystkim personalny, na działanie instytucji kontroli, co czyni ich działalność jedynie pozorną" - czytamy na stronie.
"Najwyższa Izba Kontroli pod kierownictwem Mariana Banasia oparła się temu zagrożeniu. Mnogość raportów sporządzonych przez NIK piętnuje właśnie te sytuacje, gdy interesy rządzonych, są naruszane przez rządzących. Rządzący nie dali rady spowodować, by te raporty nie zostały opublikowane, choć w wielu przypadkach robiono wiele, by temu zapobiec" - piszą inicjatorzy.
Jej autorzy - w tym były senator Kazimierz Jaworski - informują, że "17 stycznia złożyli oficjalne zawiadomienie do Marszałka Sejmu RP o powołaniu Obywatelskiego Komitetu Inicjatywy Ustawodawczej Uzdrowić państwo, wnoszącego projekt ustawy o zmianie ustawy o Najwyższej Izbie Kontroli oraz niektórych innych ustaw". Z projektem ustawy można zapoznać się tutaj. Projekt jest obszerny, bardzo szczegółowy i datowany na 2025 rok.
Niektórzy wskazują, że pełnomocnicy Komitetu "Uzdrowić Państwo" działają w porozumieniu z Marianem Banasiem. Wysłaliśmy wiadomość w tej sprawie na adres komitetu, ale nie uzyskaliśmy odpowiedzi. Z Kazimierzem Jaworskim nie udało nam się skontaktować.
Zapytaliśmy także Najwyższą Izbę Kontroli. Ta zaprzecza, by miała cokolwiek wspólnego ze stroną z wizerunkiem prezesa NIK.
"Prezes NIK nie kandyduje w wyborach prezydenckich 2025. Wiemy o istnieniu strony raportybanasia.pl z naszego monitoringu. NIK nie jest właścicielem ani inicjatorem utworzenia tej strony" - poinformował nas p.o. obowiązki rzecznika prasowego NIK Marcin Marjański.
Marian Banaś nie odebrał od nas telefonu. Jego syn przekazał nam, że nie zna planów politycznych ojca.
Zdaniem niektórych to rozpoczęcie gry Banasia o kolejną kadencję w fotelu szefa NIK.
Michał Wróblewski, dziennikarz Wirtualnej Polski
Napisz do autora: michal.wroblewski@grupawp.pl