"Raport Millera ucina wszelkie teorie spiskowe"

Zobacz pełną wersję raportu
oraz załączniki

- Raport Millera ucina wszelkie spekulacje i propagandowe informacje rozpowszechniane na temat katastrofy, jak te o możliwym ataku terrorystycznym czy rozpylanych wokół samolotu substancjach chemicznych - mówi Wirtualnej Polsce mąż tragicznie zmarłej Jolanty Szymanek-Deresz. Według Pawła Deresza najważniejszą częścią raportu są jego wnioski końcowe. Obejmują one między innymi zalecenia dotyczące organizacji lotu, szkolenia załogi, jej współpracy podczas lotu, wyszkolenia personelu technicznego i działalności 36. Pułku Lotnictwa Transportowego.

Mąż zmarłej posłanki SLD podkreślił też, że raport wskazuje odpowiedzialnych za katastrofę smoleńską, mimo tego, że nie zawarto w nim żadnych danych personalnych - Mam nadzieję, że decyzję o tym, kto jest odpowiedzialny za katastrofę, podejmie premier - mówił Paweł Deresz.

Obecni w kancelarii premiera członkowie rodzin ofiar katastrofy smoleńskiej obejrzeli konferencję w osobnym, specjalnie dla nich przygotowanym pomieszczeniu. Paweł Deresz nie był obecny na prezentacji. - Oglądałem ją samotnie, przed telewizorem - mówił w rozmowie z Wirtualną Polską. - Nie chciałem dzielić się z nikim emocjami, jakie wywołuje takie wydarzenie - podkreślił.

Po zakończeniu konferencji prasowej dotyczącej prezentacji raportu Millera bliscy rodzin ofiar katastrofy spotkali się z premierem. Rozmowa z Donaldem Tuskiem była zamknięta dla mediów. Na spotkaniu zabrakło między innymi Izabelli Saryusz-Skąpskiej, córki zmarłego w katastrofie smoleńskiej prezesa Federacji Rodzin Katyńskich. Swoją obecność na spotkaniu z premierem potwierdziła Małgorzata Wassermann, córka posła PiS Zbigniewa Wassermanna oraz Jakub Płażyński, syn Macieja Płażyńskiego.

Anna Korzec, Wirtualna Polska