Raport komisji Millera nie trafi do ICAO
Raport polskiej komisji wyjaśniającej okoliczności katastrofy smoleńskiej nie zostanie przekazany ICAO, ponieważ zgodnie z prawem może to zrobić jedynie komisja powołana na
podstawie konwencji chicagowskiej - powtórzył szef MSWiA Jerzy Miller, odpowiadając na pytania dziennikarzy. Jest jednak czytany przez grono fachowców w zakresie badania wypadków lotniczych - dodał.
Miller, który przewodniczył pracom polskiej komisji badającej przyczyny katastrofy Tu-154M,
ponownie pytany był o to, czy raport przygotowany przez ekspertów trafi do Organizacji
Międzynarodowego Lotnictwa Cywilnego (ICAO).
20.09.2011 | aktual.: 20.09.2011 13:17
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
- Komisja badająca wypadek lotniczy zgłasza do ICAO raport pod warunkiem, że jest komisją powołaną na podstawie konwencji chicagowskiej. A polska komisja nie była powołana na tej podstawie tylko na podstawie polskiej ustawy Prawo lotnicze (na podstawie konwencji katastrofę smoleńską badał MAK - Międzypaństwowy Komitet Lotniczy) - zaznaczył szef MSWiA. Jak wyjaśnił, dlatego polski raport nie został przekazany ICAO, tylko trafił do premiera.
Dodał równocześnie, że polskim ekspertom bardzo zależało na tym, by treść raportu była znana także poza granicami Polski, dlatego przetłumaczono go na dwa języki - angielski i rosyjski. - Mamy dowody na to, że ten raport jest naprawdę czytany przez grono fachowców w zakresie badania wypadków lotniczych - podkreślił. Zaznaczył, że polski dokument nie jest polemiką z rosyjskim raportem ani też odniesieniem do niego.
Raport polskiej komisji, której pracami kierował szef MSWiA Jerzy Miller, opublikowano 29 lipca.