Raport dot. CASY - "nie ma wytłumaczenia, był błąd"
Jeśli komisja ustaliła, że popełniliśmy błąd, to tak było. Był to na pewno jakiś błąd ludzki - tak skomentował raport komisji, badającej przyczyny katastrofy samolotu CASA, rzecznik 12. Bazy Lotniczej w Mirosławcu mjr Bogdan Ziółkowski. Dodał: nie ma co szukać wytłumaczenia.
Według ustaleń komisji badającej przyczyny katastrofy, w której zginęło w styczniu 20 lotników, do wypadku doprowadził splot wielu okoliczności, m.in. brak doświadczenia kontrolera lotów z Mirosławca w prowadzeniu samolotów innych niż Su-22, używanie przez załogę i kontrolera różnych jednostek miar.
Ziółkowski zaznaczył, że nie zna jeszcze raportu, więc ciężko mu odnosić się do konkretnych zarzutów wobec bazy w Mirosławcu, ponieważ nie wie, jakie procedury zostały naruszone.
Nie ma co szukać wytłumaczenia, jest tam pewnie i nasz błąd. Jeśli stwierdziła tak komisja, to tak jest, ja nie próbuję nawet szukać jakichkolwiek usprawiedliwień - dodał Ziółkowski.
Przewodniczący Komisji Badania Wypadków Lotniczych płk Zbigniew Drozdowski poinformował, że bezpośrednią przyczyną katastrofy było nieświadome doprowadzenie przez załogę do nadmiernego przechylenia samolotu, powodujące postępujący spadek siły nośnej, co doprowadziło w końcowej fazie lotu do gwałtownego zniżania, z utratą kierunku i zderzenia samolotu z ziemią.
Eksperci ocenili, że katastrofie sprzyjały również m.in. brak wyszkolenia drugiego pilota w lotach w nocy i w trudnych warunkach atmosferycznych, brak doświadczenia dowódcy w lotach na tej wersji CASY oraz złe warunki atmosferyczne. Wskazano też, że system nawigacyjny ILS, w jaki wyposażony był samolot, nie mógł być użyty, bo system ten nie działał na lotnisku w Mirosławcu.