Raport CBA o Marianie Banasiu. Premier nadal nie zapoznał się z dokumentem
Piotr Mueller przyznał na antenie, że szef rządu nie zapoznał się jeszcze z raportem CBA ws. Mariana Banasia. Pod koniec rozmowy doszło także do ostrej wymiany zdań dotyczącej nocnego wyboru nowych sędziów Trybunału Konstytucyjnego.
Raport Centralnego Biura Antykorupcyjnego po kontroli oświadczeń majątkowych prezesa NIK leży na biurku premiera od kilku dni. - Nie czytałem go jeszcze, zaplanowałem to na weekend. Kiedy wyrobię sobie pogląd, przedstawię go – zapowiadał w sobotę Mateusz Morawiecki. Jednak - jak przyznał sam rzecznik rządu - tego nie zrobił.
- Raport ma setki stron, tam są także wyciągi z KRS (...) sam skrót to kilkadziesiąt stron - przyznał Piotr Mueller. Polityk PiS przyznał, że "czytanie poszłoby sprawniej, gdyby premier miał prawne narzędzia do odwołania prezesa NIK ze stanowiska".
Mueller wydawał się być także zaskoczony ruchem ministerstwa finansów. Przypomnijmy: resort Tadeusza Kościńskiego złożył we wtorek zawiadomienie do prokuratury w sprawie krakowskiej kamienicy Mariana Banasia.
- O tej decyzji dowiedziałem się zaledwie kilka godzin temu. Dzieje się wiele rzeczy w państwie, w rządzie. Zajmowałem się kwestiami z wymiarem sprawiedliwości, systemem emerytalnym, podatkiem handlowym, wyrokiem TSUE - wyliczał rzecznik. Dodał, że jego funkcja to bycie rzecznikiem rządu a nie poszczególnych resortów.
W dalszej części wywiadu poseł Prawa i Sprawiedliwości próbował wyjaśniać wątpliwości dotyczące wyboru nowych sędziów do Trybunału Konstytucyjnego. Głosami Zjednoczonej Prawicy w organie zasiądą Krystyna Pawłowicz, Jakub Stelina oraz Stanisław Piotrowicz. Właśnie o tę ostatnią osobę w studiu telewizyjnym wywiązała się kłótnia.
- Słyszałem wypowiedź prezydenta Andrzeja Dudy o sędziach, którzy należeli do PZPR. Ale chciałem zaznaczyć, że Pan Piotrowicz nie był członkiem partii na szczeblach władzy partii - przyznał Mueller, czym minął się z prawdą. Błyskawicznie wychwycił to dziennikarz.
- Był członkiem lokalnej egzekutywy. Dodatkowo jako prokurator PRL składał akt oskarżenia przeciwko opozycjonistom. Ja, dziennikarz, to wiem, a Pan jako poseł, który głosował za wyborem Stanisława Piotrowicza nie? - zapytał retorycznie Konrad Piasecki.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl