Raport ABW ws. zabezpieczenia materiału porównawczego i DNA ofiar katastrofy smoleńskiej
Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego podała do informacji publicznej część raportu ws. zabezpieczenia przez agencję materiału porównawczego i próbek DNA ofiar katastrofy smoleńskiej.
Publikacja informacji związana jest z wywiadem z mec. Bartoszem Kownackim, pełnomocnikiem części rodzin ofiar katastrofy smoleńskiej, który ukazał się w "Naszym Dzienniku". Rozmowa dotyczyła zamiany ciał kolejnych par ofiar katastrofy, w tym ciała prezydenta Ryszarda Kaczorowskiego. Poruszono także kwestię szybkiego pochówku tragicznie zmarłych, a także pozyskiwanie materiału DNA od rodzin ofiar.
- Do domów ofiar tuż po katastrofie wkroczyła Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego - często bez zgody czy nawet wiedzy rodziny - rzekomo po to, żeby zabezpieczyć materiał do badań DNA. Jak wiemy, wyniki tych badań to jest kwestia kilku dni, do tygodnia. W związku z tym rodzi się pytanie, czy ABW faktycznie zabezpieczała tam materiał do badań DNA? Jeżeli tak, wówczas to ta instytucja ponosi odpowiedzialność - powiedział mec. Bartosz Kownacki.
ABW odpiera zarzuty
Z raportu ABW wynika, że dzień po katastrofie smoleńskiej, 11 kwietnia 2010 r., "Wojskowa Prokuratura Okręgowa w Warszawie wydała zarządzenie o powierzeniu Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego czynności w zakresie zabezpieczenia materiału porównawczego i próbek do badań DNA, umożliwiających identyfikację ofiar katastrofy pod Smoleńskiem".
Ustalono, że w laboratorium ABW zostaną zgromadzone i zabezpieczone wszystkie zebrane próbki. Następnie trafią do Moskwy. Na podstawie tej decyzji ABW zabezpieczyła materiał porównawczy do badań DNA od krewnych ofiar katastrofy. "W dniu wydania zarządzenia przez prokuraturę wojskową około południa materiał porównawczy do badań DNA był pobierany przez specjalistów z ABW m.in. w hotelu sejmowym" - czytamy w komunikacie. ABW przy okazji zdementowała medialne sugestie, jakoby te czynności miały odbywać się już 10 kwietnia 2010. "Czynności te funkcjonariusze ABW przeprowadzili 11 kwietnia 2010 r." - dodaje ABW.
Agencja podaje również, w jaki sposób dochodziło do pozyskiwania materiału DNA niektórych posłów. "W obecności Straży Marszałkowskiej Sejmu RP funkcjonariusze Agencji z 10 pokoi należących do ofiar katastrofy zebrali wyłącznie przedmioty mogące zawierać materiał genetyczny danej osoby, np.: szczoteczki do zębów czy nożyki z maszynek do golenia" - tłumaczy ABW.
Z kolei materiał porównawczy od krewnych ofiar, ABW pobierała także dzień po katastrofie w Centrum Wsparcia Dla Rodzin Ofiar Katastrofy w hotelu Novotel. "Wbrew doniesieniom mediów, funkcjonariusze Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego nie pobierali materiału porównawczego do identyfikacji ciał Zbigniewa Wassermanna i Janusza Kurtyki. Nie wchodzili też do jakichkolwiek pomieszczeń służbowych czy nieruchomości należących lub czasowo pozostających w dyspozycji Aleksandra Szczygły, Zbigniewa Wassermanna i Janusza Kurtyki" - dementuje ABW.
12 kwietnia 2012 dwóch funkcjonariuszy ABW zawiozło do Moskwy materiał porównawczy do badań DNA. "Został on przekazany przedstawicielom polskiej prokuratury wojskowej wyznaczonym do współpracy z prokuraturą rosyjską przy identyfikacji ofiar katastrofy" - tłumaczy ABW.
Z kolei z z Moskwy funkcjonariusze ABW przywieźli następnego dnia, w drodze powrotnej, pierwszą partię zabezpieczonych podczas oględzin rzeczy osobistych należących do ofiar katastrofy. Rzeczy zostały przekazane Żandarmerii Wojskowej do dyspozycji prokuratury.