ŚwiatRanna dziennikarka Bianka Zalewska: nie mogę oddychać, ale jakoś przeżyję

Ranna dziennikarka Bianka Zalewska: nie mogę oddychać, ale jakoś przeżyję

Polska dziennikarka Bianka Zalewska, która została ranna na wschodniej Ukrainie, jest przewożona do Kijowa. - Leżę podłączona do różnych rzeczy. Czeka mnie kolejna operacja kręgosłupa. Nie mogę oddychać, ale jakoś przeżyję, jestem w pełni świadoma wszystkiego. Mam tylko problemy z oddychaniem, no i ten strach... Chciałabym wrócić do normalnego ruszania się i dalszych działań - powiedziała reporterka.

29.07.2014 | aktual.: 04.06.2018 14:54

- Do Kijowa powinna trafić w godzinach wieczornych. Przed chwilą wyjechała z Charkowa. Jest transportowana samochodem i zostanie umieszczona w kijowskim Instytucie Neurochirurgii - powiedział właściciel stacji telewizyjnej Espresso TV Mykoła Kniażycki przed południem czasu lokalnego (około godz. 11 w Polsce). Polka jest reporterką tej stacji.

Wyjaśnił, że dalsze decyzje co do działań dotyczących stanu jej zdrowia podejmą lekarze tego Instytutu.

W poniedziałek Zalewska została zoperowana w Charkowie. Michał Safianik z polskiego MSZ przekazał wówczas, że nie ma zagrożenia dla jej życia. W Kijowie znajduje się już jej rodzina. Dziennikarka mieszka od jakiegoś czasu w stolicy Ukrainy.

Safianik podkreślał, że choć Polka doznała poważnych obrażeń, to nie zagrażają one jej życiu. - Po operacji jej rokowania są dobre - mówił.

Ostrzelany samochód ekipy TV

Zalewska została ranna w niedzielę w strefie walk między prorosyjskimi separatystami a siłami rządowymi na wschodzie Ukrainy. Kniażycki powiedział wtedy PAP, że samochód ekipy Espresso TV, w którym znajdowała się Bianka, wracał ze zdjęć. - Został ostrzelany i przewrócił się - mówił.

Dowództwo ukraińskiej operacji antyterrorystycznej informowało na swojej stronie na Facebooku, że samochód ekipy Espresso TV został ostrzelany przez separatystów.

Poinformowano wówczas, że obywatelka Polski została przewieziona z miejsca zdarzenia przez ukraińskich żołnierzy do szpitala w Starobielsku, skąd odtransportowano ją helikopterem do Charkowa.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)