ŚwiatRakiety z egipskiego Synaju eksplodują w Izraelu? Kair zaprzecza

Rakiety z egipskiego Synaju eksplodują w Izraelu? Kair zaprzecza

Policja izraelska poinformowała, że w nocy z środy na czwartek trzy rakiety wystrzelone z egipskiego półwyspu Synaj eksplodowały w Ejlacie, nie powodując ofiar. Władze egipskie zapewniły w odpowiedzi, że kontrolują Synaj i nie ma tam terrorystów.

05.04.2012 | aktual.: 05.04.2012 22:18

Jak podała egipska agencja Mena, gubernator prowincji Synaj Północny generał Sajed Abdel Wahab kategorycznie zdementował informacje rozpowszechnione przez izraelskie media.

- Mamy pod stałą kontrolą bezpieczeństwo terytoriów graniczących z Izraelem od miasta Rafah na północy po Tabę na południu i granica ta jest bezpieczna - oświadczył Abdel Wahab.

Izraelska agencja prasowa Ynet zacytowała wypowiedź premiera Benjamina Netanjahu, według którego "Synaj przekształca się obecnie w platformę, z której wystrzeliwane są pociski" przeciwko Izraelowi.

Nie są to wprawdzie setki rakiet małego zasięgu, jakie co roku lecą ze Strefy Gazy w kierunku izraelskich terenów pogranicznych, ale od 2010 r. były trzy takie przypadki.

W sierpniu 2010 r. rakieta wystrzelona przypuszczalnie z Synaju eksplodowała koło jordańskiego miasta Akaba, zabijając jedna osobę i raniąc cztery. W tym samym miesiącu terrorysta przedostał się przez granicę na Synaju do Izraela i zabił w zasadzce ośmiu Izraelczyków.

W kwietniu tego samego roku rakietę odnaleziono w morzu, w pobliżu plaży w izraelskim kurorcie Ejlacie.

W obawie przed zagrożeniem terrorystycznym z Synaju Izrael rozpoczął budowę płotu wyposażonego w czujniki elektroniczne wzdłuż liczącej 230 km granicy; ma on być ukończony jeszcze w tym roku.

Nie wiadomo, czy wobec sporadycznych ataków rakietowych z Synaju Izrael gotów jest zastosować przeciwko nim wypróbowywany dopiero kosztowny system obrony rakietowej znany jako Iron Dome, Żelazna Kopuła - pisze agencja AP.

Cytuje ona byłego ambasadora Izraela w Kairze Eliego Szakeda, który mówi, że Izrael ma związane ręce, dopóki rząd w Kairze zapewnia, że jest w stanie kontrolować islamskich radykałów na Synaju. Historyczny izraelsko-egipski układ pokojowy jest bowiem kamieniem węgielnym izraelskiej polityki bezpieczeństwa, a Izrael nie może uczynić niczego, co zostałoby uznane za podważanie tego układu.

"Izrael nie ma innego wyboru, jak tylko czekać. Powinniśmy, oczywiście, walczyć z terrorem, ale nie możemy wkroczyć na egipskie terytorium. Nie ma takiej opcji" - cytuje amerykańska agencja innego przedstawiciela izraelskiej dyplomacji, który wypowiadał się anonimowo.

Obaj cytowani przez AP rozmówcy są zgodni co do tego, że Egipt, który w maju wybiera nowego prezydenta, potrzebuje czasu, aby móc zacząć w pełni kontrolować sytuację na Synaju.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)