Rafineria dla bratanków?
(PAP)
Czy Rafineria Gdańska dostanie się w ręce Węgrów? W najbliższy wtorek rząd ma się wreszcie zająć sprzedażą rafinerii. Osoby zbliżone do przetargu mówią jednak Radiu Zet, że decyzja kto kupi akcje firmy nie zapadnie w przyszłym tygodniu, a rząd wróci do koncepcji sprzedaży rafinerii węgierskiej firmie MOL.
28.06.2003 | aktual.: 28.06.2003 15:02
Prywatyzacja Rafinerii Gdańskiej będzie niedługo najdłuższą polską prywatyzacją. Sprawa wygląda następująco: oferta konsorcjum brytyjskiej firmy Rotch i PKN Orlen nie jest zbyt dobrze komentowana. Broniąca się przed przejęciem przez Orlen Rafineria promuje swoją koncepcję prywatyzacji przez połączenie z małymi rafineriami z południa kraju. Ostatnio firma Rotch niespodziewanie postraszyła procesem sadowym w razie unieważnienia przetargu.
Nieoficjalnie mówi się, że minister skarbu kręci nosem na Brytyjczyków i dlatego powraca koncepcja sprzedaży akcji rafinerii Węgrom, którzy już w przetargu startowali.
Ta zmiana nie byłaby taka trudna, ponieważ firmie Rotch już dawno wygasła wyłączność na negocjacje. Poza tym prezesi Orlenu już od dawna mówią o potrzebie stworzenia, miedzy innymi z węgierskim MOL-em, jednego środkowoeuropejskiego koncernu. Orlen mógłby więc wymienić się akcjami z wpuszczonymi do Rafinerii Gdańskiej Węgrami i w ten sposób małżeństwo Orlenu i Rafinerii doszłoby pośrednio do skutku - komentują analitycy.