Rafał Trzaskowski: Kancelaria Prezydenta "odwraca kota ogonem"
Sugerowanie przez Kancelarię Prezydenta premier Ewie Kopacz, co ma robić, by pogodzić obecność na szczycie UE na Malcie i złożenie dymisji na pierwszym posiedzeniu Sejmu, to "odwracanie kota ogonem" - ocenił wiceszef MSZ Rafał Trzaskowski.
Wcześniej prezydencki minister Krzysztof Szczerski oświadczył, że jeśli premier Kopacz chce wziąć udział w szczycie UE - który odbędzie się 12 listopada, w dniu, w którym decyzją prezydenta Andrzeja Dudy odbędzie się pierwsze posiedzenie Sejmu - może złożyć dymisję swego gabinetu natychmiast chwili albo po rozpoczęciu obrad Sejmu złożyć dymisję na piśmie na ręce marszałka Seniora.
W obu przypadkach - zaznaczył Szczerski - prezydent dymisję przyjmie i zgodnie z konstytucją powierzy premier Kopacz i rządowi pełnienie obowiązków do czasu powołania kolejnej Rady Ministrów. Prezydencki minister zaznaczył, że oba te rozwiązania pozwalają premier Kopacz na uczestnictwo w unijnym szczycie. Szczerski stwierdził też, że Kopacz może rozmawiać z "większością parlamentarną" o tym, że inauguracyjne posiedzenie Sejmu nie musi być jednodniowe.
Po wystąpieniu prezydenckiego ministra Trzaskowski ocenił, że dla inauguracyjnego posiedzenia Sejmu, na którym premier Kopacz ma złożyć dymisję, została wybrana najgorsza z możliwych dat. - Zrobiono to albo, żeby utrudnić ten kluczowy moment przekazania władzy, albo przez absurdalne niedopatrzenie i teraz próbuje się na nas zrzucić odpowiedzialność za to, co w takiej sytuacji trzeba zrobić - powiedział Trzaskowski.
Według niego z sugestii, że premier może złożyć dymisję natychmiast lub zrobić to pisemnie albo że powinna przekonywać większość parlamentarną do takiego zorganizowania przebiegu obrad, by umożliwić jej uczestnictwo w szczycie na Malcie, wynika, że "prezydent wyznaczył specjalnie taką datę, żeby premier miała problem, by być na inauguracji parlamentu".
- Zrobiono problem z tą datą i teraz my mamy się ustosunkowywać do tego, a pani premier ma nie być inauguracji parlamentu tylko dlatego, że nie można było inaczej wybrać daty. To jest kompletne odwracanie kota ogonem - powiedział Trzaskowski.
Jak podkreślił, "prezydentem powinien kierować szacunek dla odchodzącego premiera; powinno mu zależeć na tym, by premier była na inauguracji, a nie, żeby robić wszystko, by utrudnić ten fakt". Jak zaznaczył, premier powinna być w Sejmie w dniu inauguracyjnego posiedzenia izby.
Podkreślił, że informacja o tym, że nieformalny szczyt UE się odbędzie była powszechnie znana. - To nie był żaden tajny fakt - dodał Trzaskowski.