Trwa ładowanie...
de4hrci
08-07-2013 07:50

Rafał Grupiński o wyborach w Elblągu: nie można mówić o porażce

Szef klubu PO Rafał Grupiński uważa, że przegranej w wyborach w Elblągu nie można traktować jako porażki. - Różnica jest niewielka; zabrakło około tysiąca głosów - mówił. Jego zdaniem kandydatka PO Elżbieta Gelert, która przegrała z PiS walkę o fotel prezydenta miasta, odbudowała zaufanie do Platformy.

de4hrci
de4hrci

Jak podała Miejska Komisja Wyborcza, według ostatecznych danych prezydentem Elbląga został Jerzy Wilk z PiS. Kandydat PiS otrzymał w II turze 17 266 głosów, czyli 51,74 proc poparcia. Jego kontrkandydatka Elżbieta Gelert z PO otrzymała 16 106 głosów, czyli 48,26 proc. poparcia.

- Gelert w bardzo dużym stopniu odbudowała zaufanie do Platformy. Zabrakło niewiele do szczęścia - powiedział Grupiński w poniedziałek rano w "Sygnałach dnia" w radiowej Jedynce. Wskazywał, że różnica jest tak niewielka, że nie można mówić o porażce. Powiedział też, że kandydat PiS tak wiele obiecał w kampanii, że trudno mu będzie to zrealizować w ciągu roku.

- Zabrakło około tysiąca głosów, tak jak wynika ze statystyki, co oczywiście zdecydowało o tym, że kandydat PiS-u wygrał te wybory. A złożył też tyle obietnic od obniżenia czynszów po przekopanie Mierzei Wiślanej, że będzie miał kłopot, żeby przez rok to zrealizować - mówił Grupiński. - Za rok wrócimy z większą skutecznością - dodał.

Frekwencja w elbląskich wyborach wyniosła 34,69 proc.

Przedterminowe wybory w Elblągu są konsekwencją kwietniowego referendum, w którym mieszkańcy odwołali przed końcem kadencji poprzednie władze: prezydenta Grzegorza Nowaczyka z PO i radę miasta.

de4hrci
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
de4hrci
Więcej tematów