Radosław Sikorski: "Przez lata byliśmy oskarżani o współudział w morderstwie prezydenta"
- Czasami w polityce mówi się rzeczy twardo. Koledzy z PiS-u wykluczają nas ze wspólnoty. Mówią "zdrajcy', "zdradzieckie mordy" i to w Sejmie, a nie na Twitterze - tłumaczył Radosław Sikorski - Prezes Kaczyński jest wrednym dziadygą. Opinia o kimś, że jest wredny, jest daleko łagodniejszą formą niż powiedzenie o kimś, że ktoś jest zdrajcą.
W rozmowie w "Gościu Radia Zet" były szef MSZ odniósł się również do wypowiedzi o byłej premier, Beacie Szydło - W "wrednym babsztylu" chodziło o to, że premier Szydło z trybuny sejmowej zarzucała opozycji kradzież w postaci VAT-u i jest osobą, która doprowadziła do niesłusznego oskarżenia młodego człowieka o spowodowanie wypadku. To jest wredne zachowanie.
"Byliśmy przez lata oskarżani o współudział w zamachu"
– My byliśmy przez lata oskarżani o współudział w morderstwie prezydenta, którego nie było. Proszę zacząć od tych którzy zbrutalizowali język polskiej debaty publicznej – mówił dalej w wywiadzie Radosław Sikorski.
"Same uśmiechy nie wystarczą"
Na pytanie, czy były szef MSZ wspiera nowego premiera, odpowiedział: "Jeżeli celem nowego premiera będzie zamknięcie frontów konfliktu z UE, to będę trzymał za niego kciuki. Morawiecki ma szansę, jeżeli prezes pozwoli mu prowadzić politykę mniej antyeuropejską i antydemokratyczną". Sikorski podkreślił: "Interesem Polski jest to, aby była silna w Unii, żeby wpływała na jej decyzje. Zmarginalizowanie Polski w Unii, jest polityką antynarodową i zaprzeczeniem patriotyzmu".