Radosław Sikorski o Syrii: jeśli moje sugestie pomogły, mamy drobną satysfakcję
Jeśli moje sugestie pomogły komuś zmienić zdanie, czy wywołać refleksję, to mamy drobną satysfakcję - powiedział szef MSZ Radosław Sikorski, odnosząc się do komentarzy w światowej prasie, że odegrał kluczową rolę w rozwiązywaniu kryzysu syryjskiego.
11.09.2013 | aktual.: 11.09.2013 12:41
Zdaniem niemieckiego dziennika "Die Welt" to Sikorski odegrał decydującą rolę w działaniach, które doprowadziły do powstania planu rozwiązania kryzysu w Syrii poprzez objęcie syryjskiej broni chemicznej międzynarodową kontrolą. O roli Sikorskiego napisał też amerykański dziennik "New York Times", który podał, że pomysł przekazania zapasów broni Rosji Sikorski poruszył podczas rozmowy telefonicznej z amerykańskim sekretarzem stanu Johnem Kerrym 29 sierpnia.
"Przywołując jej przebieg, minister Sikorski podkreślił, że sekretarz stanu wydawał się zainteresowany tym pomysłem, wskazując przy tym, że będzie wkrótce rozmawiał z ministrem Ławrowem. Minister Sikorski kontynuował dyskusję na ten temat z sekretarzem stanu podczas ubiegłotygodniowego spotkania w Wilnie, sugerując wyznaczenie limitu czasowego na zniszczenie syryjskiego arsenału chemicznego" - napisał "NYT"
"To mogło zainspirować sekretarza Kerry'ego"
Szef polskiej dyplomacji pytany o tę sprawę, powiedział dziennikarzom przed wylotem do Bukaresztu, że rozmawiał na ten temat przede wszystkim z amerykańskim sekretarzem stanu Johnem Kerrym.
Jak dodał, zaprezentował te propozycje także "w imieniu grupy ministrów spraw zagranicznych Europejskiej Partii Ludowej" w Wilnie (na nieformalnym spotkaniu ministrów spraw zagranicznych UE 6-7 września).
- To poparło szereg ministrów właśnie z naszej grupy i to mogło zainspirować sekretarza Kerry'ego do tej sugestii w Londynie, ale znajmy miarę rzeczy. To, że strona rosyjska zastanowiła się uprzednio nad tą propozycją, mogło mieć jakiś wpływ, ale nie przesadzajmy - zaznaczył Sikorski.
Marszałek Sejmu Ewa Kopacz, pytana o udział szefa polskiej dyplomacji, powiedziała, że minister Sikorski "jest osobą bardzo skromną". - Jeśli nie miałby tam swojego udziału, nigdy by tego publicznie nie powiedział, tym bardziej, że powiedzieli to inni. Mamy szczęście do takiego ministra spraw zagranicznych, który potrafi przewidzieć skutki i potrafi szukać rozwiązań w bardzo trudnych sytuacjach. Dlatego cieszę się, że to Sikorski jest ministrem spraw zagranicznych - podkreśliła Kopacz.
"Decydująca" rola
Według "De Welt" Sikorski odegrał decydującą rolę w działaniach, które doprowadziły do wystosowania przez rosyjskiego ministra spraw zagranicznych Siergieja Ławrowa apelu do reżimu w Damaszku.
Niemiecki dziennik powołuje się między innymi na wpis małżonki ministra, Anne Applebaum, na Twitterze z 30 sierpnia. Applebaum napisała w związku z wywiadem udzielonym dzień wcześniej przez Sikorskiego gazecie "Le Monde": "Rosja/ZSRR stworzyły syryjski arsenał broni chemicznej. Być może Putin powinien przejąć odpowiedzialność za jego rozbrojenie?".
Jak twierdzi "Die Welt", Sikorski rozmawiał telefonicznie 29 sierpnia z Kerrym, przedstawiając mu swój plan, przewidujący postawienie Syrii ultimatum, by w ciągu 30 dni oddała swoją broń chemiczną pod międzynarodową kontrolę; plan zakładał też ewentualny udział Rosji.
"Die Welt" wskazuje na wpis Sikorskiego na Twitterze z zeszłego piątku, sugerujący, że Rosja "mogłaby zapobiec wojnie, oświadczając, że zabezpieczy syryjski arsenał chemiczny, który powstał dzięki ZSRR". Podczas spotkania w Wilnie w sobotę szef polskiej dyplomacji zyskał poparcie dla swojego planu ministrów spraw zagranicznych należących do Europejskiej Partii Ludowej. Sikorski, wspólnie z Elmarem Brokiem, szefem komisji spraw zagranicznych Parlamentu Europejskiego, przedstawił następnie osobiście Kerry'emu swój plan - podaje "Die Welt".
Brok potwierdził gazecie, że spotkał się wraz z Sikorskim z Kerrym. "Chodziło o to, by Syria przekazała swój arsenał wspólnocie międzynarodowej i by Rosja w tej operacji udzieliła pomocy" - pisze "Die Welt".
Uwaga poczyniona przez Kerry'ego w poniedziałek w Londynie o możliwości przekazania przez Baszara al-Asada broni chemicznej wspólnocie międzynarodowej nie była przejęzyczeniem się, jak początkowo sądzono, lecz ujawnieniem w chwili dekoncentracji tajnych rokowań prowadzonych przez Waszyngton, Moskwę i Damaszek - twierdzi "Die Welt".