Radosław Fogiel o decyzji Donalda Tuska: może obawiać się ciężkiej pracy podczas kampanii
Wicerzecznik PiS Radosław Fogiel twierdzi, że rezygnacja Donalda Tuska z udziału w przyszłorocznych wyborach prezydenckich niewiele zmienia w planach jego partii na kampanię. Polityk sugeruje, że decyzja szefa Rady Europejskiej może wynikać z obawy przed powrotem do polskiej polityki.
05.11.2019 20:32
- Odpadł jeden z potencjalnych kandydatów po stronie opozycji. Myślę, że to jest efekt niepomyślnych sondaży, które sugerowały, że Donald Tusk nie ma szans w tych wyborach. Niezależnie od tego, kto będzie kontrkandydatem Andrzeja Dudy, będziemy podchodzić do tej kampanii jednakowo poważnie i starać się dotrzeć do wyborców ze swoim przekazem - powiedział Fogiel w rozmowie z Wirtualną Polską.
Polskie wybory prezydenckie zbiegają się z wyborami na szefa Europejskiej Partii Ludowej. Zdaniem wicerzecznika PiS, ten fakt może mieć wpływ na decyzję Tuska. - Gdyby zdecydował się startować w wyborach prezydenckich raczej wymaganoby od niego, żeby zrezygnował z szefostwa w tej frakcji. To mogłoby się nie podobać rozdającym karty w EPP. Ten kontekst każe się też zastanowić, czy nie jest to kwestia przyzwyczajenia do brukselskiego stylu życia i niechęć do powrotu do polskiej polityki i ciężkiej pracy podczas kampanii - zastanawia się.
Fogiel ocenia szanse Andrzeja Dudy na reelekcję jako "całkiem wysokie". - Nie lekceważymy nikogo, ale też nikogo nie demonizujemy. Jesteśmy przekonani, że pięcioletni dorobek prezydenta Dudy i to, co zaoferuje Polakom podczas kampanii się obroni i będzie kluczem do zwycięstwa - stwierdził.
Zobacz: Leszek MillerMiller: jeśli Tusk nie wystartuje, zwycięstwo Dudy w I turze jest możliwe
Wicerzecznik PiS zauważa, że decyzja Donalda Tuska mogła nie być konsultowana z liderami Koalicji Obywatelskiej, a były premier mógł podjąć ją "niesiony chwilą". Zwraca również uwagę, na słowa Tuska, który stwierdził, że "mógłby być obciążeniem dla opozycji" w wyborach prezydenckich. Jego zdaniem, w razie startu z podobnym problemem przyszłoby mierzyć się szefowi PSL Władysławowi Kosiniakowi-Kamyszowi.
- Część tego obciążenia spoczywa na Władysławie Kosiniaku-Kamyszu, bo to jego rękoma Tusk wprowadzał jedną z najmniej popularnych decyzji swojego rządu, czyli podwyższenie wieku emerytalnego - przypomina.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl