Radom. Kobieta oskarża szpital o przyczynienie się do śmierci jej matki

Marta Ratuszyńska poinformowała o złożeniu zawiadomienia do prokuratury podczas konferencji prasowej.

- Zawiadamiam prokuraturę o uzasadnionym podejrzeniu popełnienia przez Mazowiecki Szpital Specjalistyczny w Radomiu przestępstw polegających na narażeniu mojej mamy Teresy przez osoby, na których ciążył obowiązek opieki nad nią, na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu lub nieumyślnego spowodowania śmierci Teresy Ratuszyńskiej - powiedziała córka pani Teresy.

Kobieta twierdzi, że jej matka zmarła po tym, jak została zakażona koronawirusem podczas pobytu w radomskim szpitalu, gdzie czekała na rutynową operację dróg żółciowych.

Matka pani Marty została umieszczona w sali z inną pacjentką u której wykryto koronawirusa. W następstwie SARS-CoV-2 stwierdzono również u pani Teresy, wskutek czego została 28 grudnia wypisana ze szpitala do domu, a jej operację odwołano.

- Szpital, zamiast mamę leczyć i naprawiać swoje błędy, przywiózł mamę do domu. Do mnie do domu pod moją opiekę i mojego taty. Potwornie cierpiącą, bez żadnych wskazówek, jak pomóc osobie w tak ciężkim stanie, bez kroplówek, bez opieki, absolutnie żadnej opieki medycznej, mama nie mogła jeść, mama nie mogła pić - opowiadała Ratuszyńska w Zebrra.tv.

Do oskarżeń odniósł się już radomski szpital, nazywając je "nieprawdziwymi i głęboko krzywdzącymi". Władze placówki zapewniają, ze pacjentka została objęta należytą opieką i przeprowadzono u niej szeroką i szczegółową diagnostykę. Szpital powołuje się również na dokumentację medyczną, której według informacji placówki nie ma żadnych nieprawidłowości.

W środę lekarze ze Specjalistycznego Szpitala Mazowieckiego informowali media o niezwykle trudnej sytuacji swojego SOR. Medycy zaznaczyli, że obsługiwany przez nich oddział ratownictwa jest obecnie jedynym działającym w mieście SOR-em, ponieważ drugi radomski szpital przyjmuje włącznie pacjentów z COVID-19.