Radny wezwał straż miejską do seniorki handlującej skarpetami. Jest reakcja z PiS
- Takie zachowania szkodą wizerunkowi Prawa i Sprawiedliwości oraz Zjednoczonej Prawicy - mówią zgodnie posłowie obozu władzy wybrani z okręgu toruńskiego. Odnieśli się w ten sposób do zachowania radnego PiS, który wezwał straż miejską do staruszki sprzedającej skarpety przy bazarze.
Sprawę jako pierwszy nagłośnił Marek Krupecki, aktywista z Torunia.
"Radny Torunia, jednocześnie kierownik targowiska i od czasu do czasu walczący z truskawkami, niejaki K.M.W. (Karol Maria Wojtasik - przyp. red.) zabrał się tym razem za emerytkę dorabiająca do bardzo niskiej emerytury robieniem skarpet. Nasłał na tę starszą kobietę Straż Miejską i Inspekcję Celno-Skarbową. Taka działa państwo PiS i ich przedstawiciele (pis. oryg. - przyp. red.)" - czytamy we wpisie opublikowanym na Facebooku.
Toruńska "Gazeta Wyborcza" opisuje, że radny Wojtasik wezwał straż miejską, ponieważ 80-letnia kobieta swoje stanowisko ustawiła przed wejściem na plac targowy i w ten sposób uniknęła opłaty za miejsce handlowe. Właściciel targowiska twierdzi jednak, że powód wezwania patrolu był zupełnie inny.
"Wezwałem Straż Miejską ponieważ pani Barbara stała ze swoim stoliczkiem w FURTCE, A NASTĘPNIE W BRAMIE WJAZDOWEJ/WYJAZDOWEJ! i nie chciała z niej się przesunąć uniemożliwiając bezpieczny ruch pieszym oraz wyjazd samochodom dostawczym z targowiska (pis. oryg. - przyp. red.)" - czytamy w oświadczeniu Wojtasika. Dalej dodał, że oferował tej kobiecie bezpłatne miejsce na bazarze i stwierdził, że nie było interwencji skarbowej, choć seniorka handlowała w miejscu zakazanym.
Ardanowski: to szkodzi PiS
Przedstawiciele Prawa i Sprawiedliwości wybrani do Sejmu z okręgu toruńskiego twierdzą, że zachowanie radnego było skandaliczne.
- Nie jest tajemnicą, że kiedy kilka lat temu kierowałem okręgowymi strukturami Prawa i Sprawiedliwości, które obejmowały również Toruń, złożyłem wniosek o usunięcie z partii pana radnego. Decyzje jednak podejmuje centrala w Warszawie - przypomina były minister rolnictwa Krzysztof Ardanowski.
Jak dodaje, cała sytuacja "szkodzi wizerunkowi Prawa i Sprawiedliwości i nie powinna mieć miejsca." - Coraz więcej ludzi ma kłopoty finansowe, część ludzi starszych próbuje dorabiać, sprzedając własne wyroby. Oczywiście, że korzystając z miejsca trzeba partycypować w opłatach i przestrzegać zasad, ale czym innym jest zachowanie radnego, który do 80-latki wzywa straż miejską. Takie coś nie powinno się wydarzyć. To tylko świadczy o kulturze i szacunku tego człowieka do osób starszych - komentuje Ardanowski.
- Zachowanie tego radnego było wielokrotnie skandaliczne. To nie pierwsza tego typu akcja z radnym Wojtasikiem w roli głównej. Uważam, że powinny być wobec niego wyciągnięte konsekwencje i powinien być wyrzucony z partii, bo przynosi szkody całej Zjednoczonej Prawicy. Radny to człowiek zaufania społecznego. Nie popieramy tego typu zachowań - uważa z kolei poseł Mariusz Kałużny z Solidarnej Polski.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Przypomnijmy, że Wojtasik 10 czerwca pobił się na miejskim targowisku ze sprzedawcą truskawek. Film z tego zdarzenia długo krążył w sieci a sprawa budziła duże emocje z powodu różnych wersji sprzedawcy i właściciela targowiska. Radny również wtedy wezwał służby: policję, straż miejską i firmę ochroniarską.
Mateusz Dolak, dziennikarz Wirtualnej Polski