Radny SLD zwiedził Brazylię za pieniądze sponsorów
Przewodniczący łódzkiej Rady Miejskiej Sylwester
Pawłowski (SLD), dzięki grupie sponsorów, przez kilkanaście dni
przebywał na przełomie stycznia i lutego w Brazylii wraz z drużyną
Polski w piłce wodnej. Jak powiedział, nie widzi w tym
wyjeździe nic złego.
Radni prawicy twierdzą, że Pawłowski nie powinien był skorzystać z zaproszenia.
_ "Skorzystałem z zaproszenia grupy sponsorującej piłkę wodną, by wraz z reprezentacją Polski wziąć udział w eliminacjach do igrzysk olimpijskich. Jednak ani nie zabiegałem, ani się szczególnie nie starałem o ten wyjazd"_ - zaznaczył Pawłowski.
Według niego, pobyt w Brazylii miała sponsorować mu firma ubezpieczeniowa Uniqa. Tymczasem prezes spółki Lech Michalik w rozmowie zaprzeczył. "Nie byliśmy sponsorem wyjazdu polskiej reprezentacji do Brazylii. Nie jest też naszą intencją, aby ktoś za nasze pieniądze jechał za granicę" - powiedział Michalik.
Pawłowski nie widzi nic złego w wyjeździe do Brazylii. Jego zdaniem, nie można też doszukiwać się tu jakichś podtekstów ani "żadnych działań", które miałyby jakikolwiek wpływ na jego działalność w łódzkim samorządzie. "Nie jestem wyposażony w instrumenty decyzyjne, nie podejmuję żadnych decyzji" - oświadczył. Jak tłumaczył, był to wyjazd, w którym połączył przyjemne z pożytecznym.
_ "Mówiąc o przyjemności mam na myśli możliwość kontaktu z krajem, do którego nieczęsto może człowiek się udać. A pożyteczne? Obejrzałem zawody na wysokim poziomie organizacyjnym i sportowym. To cenne doświadczenie, które może być wykorzystane w przyszłości, jeśli będziemy organizowali takie imprezy"_ -powiedział.
Szef klubu radnych Ligi Polskich Rodzin Adam Lepa powiedział, że on w swoim życiu spotkał się z podobnymi propozycjami, ale z nich nie skorzystał. "I tak skomentuję wyjazd przewodniczącego. Uważam, że to nie wypada" - podsumował.
Z kolei szef prawicowego klubu radnych Łódzkiego Porozumienia Obywatelskiego Waldemar Krenc jest zdania, że każdy wyjazd osoby publicznej, a taką jest Pawłowski, na koszt jakiegoś prywatnego sponsora, jest rzeczą niewskazaną. "To może rodzić obawy, że taki darczyńca w przyszłości przyjdzie i poprosi o większy rachunek".
Przewodniczący klubu radnych SLD Władysław Skwarka stwierdził, że "on by nie pojechał na taki wyjazd, bo po pierwsze trwają prace nad budżetem, a po drugie do Brazylii ma zamiar się wybrać, ale za własne pieniądze". Dodał, że w najbliższy poniedziałek zbiera się klub radnych SLD i jeśli ktoś będzie chciał na ten temat dyskutować, to będzie o tym mowa.(iza)