Radni zdziwieni i rozbawieni, że sami mają testować drogi rowerowe w Poznaniu
Nowy oficer rowerowy w Poznaniu chce, aby przedstawiciele klubów radnych wzięli udział w audycie ścieżek rowerowych. Sami radni pomysł nazywają "kosmicznym" i "absurdalnym".
W połowie marca Wojciech Makowski objął stanowisko oficera rowerowego. To zupełnie nowa funkcja w strukturze Urzędu Miasta, która ma pomóc w poprawieniu infrastruktury rowerowej w Poznaniu. Na początek Makowski, który sam pochodzi z Łodzi i dopiero teraz przeprowadził się do stolicy Wielkopolski, zobowiązał się do przeprowadzenia audytu obecnego stanu dróg rowerowych.
Jak się okazało, w stworzeniu audytu mają mu pomóc poznańscy radni. Oficer rowerowy wysłał do nich list z propozycją, aby każdy klub oddelegował po jednym swoim przedstawicielu do Grupy Ewaluacyjnej, której zadaniem będzie m.in. przejazd wybranymi drogami rowerowymi, a następnie wypełnienie ankiet z własnymi uwagami i wnioskami. W planach jest także wizyta studyjna w jednym z niemieckich miast.
Pomysł wzbudził spore kontrowersje wśród głównych zainteresowanych.
- To absurdalny pomysł. Ja nie muszę wsiadać na rower, aby wiedzieć, jaki jest stan dróg rowerowych w mojej okolicy. Na ul. Hlonda droga była w fatalnym stanie przez dwa lata, dopiero po mojej interwencji jakiś miesiąc temu naprawiono wszystkie usterki – mówi w rozmowie z Wirtualną Polską Beata Urbańska, radna SLD. – Jeśli oficer rowerowy chce wiedzieć, w jakim stanie są drogi rowerowe, może nas po prostu zapytać, zamiast wyciągać na wycieczki – dodaje.
„Kosmicznym” nazwał pomysł Makowskiego znany z dosadnych komentarzy Szymon Szynkowski vel Sęk.
- Czy na placu Kolegiackim naprawdę na dobre zagościł Latający Cyrk Monty Pythona? – pyta retorycznie na swoim profilu na Facebooku przewodniczący klubu radnych PiS. - Czuję się rozbawiony, że plan oficera rowerowego na poprawę doli rowerzystów jest po dwóch miesiącach mniej więcej taki: "Pojeżdżę sobie z radnymi po mieście, zobaczymy, co jest źle, później pojedziemy do Niemiec i zobaczymy, jak zrobić dobrze, wrócimy do Poznania i zrobimy jak trzeba". Dość naiwne. Mankamenty poznańskiej infrastruktury rowerowej są dość dokładnie zdiagnozowane i PR-owe przejażdżki naprawdę nie są potrzebne – dodaje.
- Nie chcę nikogo urazić i być specjalnie złośliwy, ale wyobraźcie sobie tę wycieczkę, pomykającą ulicami Poznania? Ja wysiadam! – to z kolei komentarz na FB Tomasza Lipińskiego, radnego PO.
Sam Makowski nie chce odnieść się do krytycznych uwag pod swoim adresem, ani bliżej zdradzić, jak ma dokładnie wyglądać audyt.
- Nie wypowiadam się w tej sprawie, zanim ich na te rowery nie wsadzę – odpowiedział na pytanie Wirtualnej Polski oficer rowerowy, zapewniając, że szczegóły zostaną przedstawione mediom w terminie późniejszym.
Propozycję zaproszenia radnych do samodzielnego sprawdzenia stanu dróg rowerowych chwali za to Sekcja Rowerzystów Miejskich, która sama przed rokiem przeprowadziła zakrojone na szeroką skalę testy infrastruktury rowerowej w Poznaniu.
- W końcu to radni podejmują najważniejsze decyzję, a ich udział w audycie może dostarczyć takiego świeżego spojrzenia na drogi rowerowe w Poznaniu – mówi w rozmowie z Wirtualną Polską Adam Beim, wiceprezes SRM. – Sami od początku współpracujemy z Wojtkiem, przekazując mu nasze materiały i bieżące uwagi – dodaje.
Według harmonogramu, jaki przesłał radnym oficer rowerowy, pierwszy przejazd z ich udziałem powinien odbyć się 25 maja.
Byłeś świadkiem lub uczestnikiem zdarzenia? .