Rada Europy jest podzielona w kwestii niepodległości Kosowa

W rezolucji w sprawie Kosowa, uchwalonej zdecydowaną większością głosów, zaapelowano także do stron konfliktu o zachowanie spokoju i powstrzymanie się od podżegania do przemocy.

Wcześniej perspektywa niepodległości Kosowa podzieliła Zgromadzenie. Zwolennicy niepodległości tej serbskiej prowincji zdominowanej przez ludność albańską wypowiadali się w Strasburgu dość powściągliwie. Wielu deputowanych z 47 państw członkowskich RE przestrzegało przed niebezpiecznym precedensem i "bałkanizacją" innych regionów.

Wiele regionów pragnie niepodległości, ale nie można popierać państwa, które od początku jest zbankrutowane. Prowincja Kosowo potrzebuje stabilności - mówił brytyjski liberał Michael Hancock, sprzeciwiając się szybkiemu ogłaszaniu niepodległości przez Kosowo.

Inny liberał, sprawozdawca komisji politycznej lord Russel- Johnston uznał natomiast, że skoro nie wynegocjowano porozumienia między Serbami a Albańczykami, "niepodległość Kosowa jest jedynym możliwym rozwiązaniem".

Rosyjski deputowany Konstantin Kosaczow z partii Jedna Rosja prezydenta Władimira Putina zarzucił państwom Unii Europejskiej, że obiecując Kosowu niepodległość przekreśliły szanse na wszelkie negocjacje, ponieważ "poszukiwanie kompromisu przestało być potrzebne".

Kosaczow uznał, że UE zrobiłaby lepiej przyjmując Serbię wraz z Kosowem i że problem Kosowa należałoby pozostawić Radzie Bezpieczeństwa ONZ.

Dążenia niepodległościowe kosowskich Albańczyków popierają USA i ich sojusznicy. Serbia, wspierana przez Rosję, zdecydowanie wyklucza niepodległość Kosowa, opowiadając się jedynie za autonomią tego regionu.

Premier Kosowa Hashim Thaci oświadczył, że kosowscy przywódcy ustalili z zachodnimi stolicami, kiedy ogłoszą niezależność od Serbii.

Data jest uzgodniona i wkrótce zostanie podana do publicznej wiadomości - powiedział Thaci dziennikarzom przed odlotem do Brukseli. (mg)