Rada Bezpieczeństwa ONZ upoważnia siły regionalne do obrony rządu Somalii
Rada Bezpieczeństwa ONZ przyjęła
jednogłośnie rezolucję
w sprawie Somalii, upoważniającą siły afrykańskie do wsparcia i
obrony słabego rządu tego kraju, któremu zagrażają wojownicze
ugrupowania islamskie.
07.12.2006 | aktual.: 07.12.2006 04:31
Rezolucja znosi też embargo na broń, w celu umożliwienia uzbrojenia sił grupya IGAD, w skład której wchodzi siedem państw tego regionu Afryki, mających wesprzeć rząd somalijski, chwiejący się pod naporem radykalnych islamistów. Poza IGAD (Międzyrządowe Ugrupowanie na rzecz Rozwoju) w operacji mają wziąć też udział niektóre kraje Unii Afrykańskiej.
Zainicjowana przez USA rezolucja wzywa bojowników islamskich, którzy w trakcie trwającej od czerwca ofensywy przejęli kontrolę nad stolicą kraju Mogadiszu i większością południa kraju, do przerwania wszelkiej ekspansji terytorialnej i przystąpienia do rozmów z rządem tymczasowym w celu osiągnięcia porozumienia pokojowego, regulującego sytuację wewnętrzną w kraju, który od 1991 roku pozbawiony jest praktycznie rządu.
Siłom blokującym wysiłki na rzecz pokoju i próbującym obalić rząd podjęciem rezolucja grozi sankcjami ze strony Rady Bezpieczeństwa.
Ambasador USA przy ONZ John Bolton powiedział, że Stany Zjednoczone, podobnie jak wiele innych krajów niepokoją się pogarszającą się sytuacją w sferze bezpieczeństwa w Somalii i możliwością rozszerzenia się konfliktu na cały region. Jego zdaniem, siły regionalne stanowią "kluczowy element zapobiegający temu konfliktowi".
Szczególne zagrożenie wiąże się z zadawnionym konfliktem między dwoma sąsiadami Somalii - Etiopią i Erytreą, które utrzymują spore siły na terytorium somalijskim. Wg poufnego raportu ONZ cytowanego przez agencję AP, siły Etiopii, wspierającej somalijski rząd tymczasowy, liczą 6-8 tys. żołnierzy. Siły Erytrei, wspierające z kolei islamskie ugrupowania paramilitarne, liczą około 2 tys. żołnierzy.
Oba kraje zaprzeczają stacjonowaniu tam swych wojsk, jednak w ocenie ekspertów istnieje poważne niebezpieczeństwo przekształcenia terytorium somalijskiego w teatr wojny między Etiopią a Erytreą, na wzór konfliktu w Rogu Afryki, który w latach 1998-2000 pochłonął 70 tys. istnień ludzkich i doprowadził do pogłębienia nędzy w tym regionie, należącym do najuboższych na świecie.
Najnowsza rezolucja Rady Bezpieczeństwa ONZ znosi embargo na broń, nałożone w 1992 roku, w rok po obaleniu ówczesnego somalijskiego dyktatora Siada Barre przez zbrojne klany, których przywódcy zwrócili się następnie przeciwko sobie.
Dzięki zniesieniu embarga, które zresztą było stale łamane przez wiele krajów wspierających poszczególne strony konfliktu somalijskiego, będzie można odpowiednio do celów misji pokojowej uzbroić, wyekwipować i wyszkolić oddziały IGAD, które mają mieć siłę osiem batalionów po 700 - 800 żołnierzy.
Rezolucja zastrzega się, że tak jak domagały się tego europejskie kraje członkowskie Rady Bezpieczeństwa, w skład sił pokojowych nie będą mogły wejść wojska bezpośrednich sąsiadów Somalii, w tym Etiopii, Dżibuti i Kenii.
Napięcie w Somalii wzrosło w czerwcu, gdy wspierane z zewnątrz przez radykalne kraje islamskie bojówki muzułmańskie w walce z wspieranymi przez USA przywódcami klanowymi zajęły stolicę Mogadiszu i wkroczyły na terytorium kontrolowane przez rząd tymczasowy. Obecnie rząd jest izolowany od reszty kraju i zajmuje tylko niewielką enklawę w mieścia Baidoa na południu Somalii.
USA i kraje Zachodu obawiają się, że w przypadku opanowania przez islamistów całej Somalii ten rozległy kraj stałby się niekontrolowanym przyczółkiem ugrupowań terrorystycznych, w tym Al- Kaidy.