Pył uziemił Europę - można polecieć tylko do Rzeszowa
Od czwartku 63 tysięcy rejsów zostało odwołanych, 113 lotnisk jest sparaliżowanych, a awaria na lotniskach dotknęła już siedem milionów pasażerów - mówi prezes LOT, Sebastian Mikosz . Nad Polską odbywa się jedynie ruch tranzytowy. Jedynym otwarty w Polsce lotniskiem jest port w Rzeszowie. Islandzki wulkan pod lodowcem Eyjafjallajokull wciąż będzie wyrzucał do atmosfery wielkie ilości pyłu.
Przeczytaj więcej: Część krajów nadal uziemiona przez pył wulkaniczny
- Lotnisko im. Fryderyka Chopina na warszawskim Okęciu jest gotowe do przyjęcia każdego samolotu - mówi rzecznik prasowy Portów Lotniczych Kamil Wnuk. Poza Warszawą odblokowano również porty lotnicze w Łodzi, Bydgoszczy, Poznaniu, Szczecinie i Trójmieście. Jednak polskie lotniska nie wysyłają, ani nie przyjmują żadnych samolotów. Nad Polską może się odbywać jedynie ruch tranzytowy. Jak podkreśla nie wiadomo kiedy sytuacja wróci do normy. Okęcie czeka na komunikat, w którym pojawi się informacja o zdjęciu restrykcji i póki takiej informacji nie będzie żaden przewoźnik nie zdecyduje się na wznowienie ruchu.
Dopuszczalne są jedynie rejsy maszyn, których piloci podczas operacji powietrznych posługują się własnym wzrokiem, a nie instrumentami pokładowymi. Loty te odbywają się jednak na własną odpowiedzialność załogi samolotu. Kamil Wnuk powiedział, że polskie lotniska są przygotowane do startów i lądowań samolotów. Decyzja zależy jednak od Państwowej Agencji Żeglugi Powietrznej oraz od przewoźników. LOT podjął decyzję o wstrzymaniu lotów do 20 kwietnia do godziny 2 nad ranem. Do tego czasu żaden samolot LOT–u nie wystartuje ani z lotnisk krajowych, ani z zagranicznych.Co najmniej do godziny 14.00 w poniedziałek 19 kwietnia z Warszawy nie wystartuje żaden samolot Lufthansy.
Kamil Wnuk odradza wszystkim pasażerom przyjazd na lotnisko. Informacje na temat odwołanych przelotów są dostępne w internecie czy poprzez infolinie. Na stronach internetowych przewoźników a także na stronie lotniska na bieżąco pojawiają się informacje na temat lotów.
Na lotnisku Okęcie od piątku od godziny 8.20 do poniedziałku rano, kiedy to lotnisko zostało wyłączone z ruchu, zostało odwołanych ponad tysiąc lotów. Na Okęciu w tym czasie wylądował jedynie jeden samolot ukraińskich linii lotniczych AeroSvit lecący z Warszawy do Kijowa. Samolot wylądował na warszawskim lotnisku w niedzielę 18 kwietnia o godzinie 21.
Po wznowieniu przelotów nie będzie problemów z nadganianiem rozkładu, bo na bieżąco będą realizowane przelotu, jak podaje rzecznik prasowy lotniska. Pasażerowie, których loty zostały odwołane powinny bezpośrednio kontaktować się z liniami lotniczymi w celu zmiany rezerwacji przelotu lub prośby o zwrot kosztów za rejs, który się nie odbył. - Decyzja ostateczna zależy już tylko od pasażera - mówi Kamil Wnuk.
Utrudnienia w ruchu lotniczym, spowodowane pyłem wulkanicznym znad Islandii, mogą potrwać jeszcze kilka dni. Prezes Polskich Linii Lotniczych LOT Sebastian Mikosz powiedział w Programie Trzecim Polskiego Radia, że najważniejsze jest bezpieczeństwo pasażerów. W obecnej sytuacji żaden przewoźnik nie może ryzykować lotów.
Prezes PLL LOT zapewnia, że sytuacja nad Polską jest wnikliwie analizowana. Ostatnie prognozy nie są zbyt optymistyczne. Prawdopodobieństwo, że przez większą część dnia polska przestrzeń powietrzna będzie zamknięta, jest bardzo duże. W obecnej sytuacji lepiej nie jechać na lotnisko. Prezes LOT Sebastian Mikosz podał, że dzisiaj linie podejmą decyzję czy będzie możliwe uruchomienie linii krajowych.
- Nie jesteśmy w stanie wykonywać przelotów. To, że przestrzeń lotniczą można na chwilę otworzyć, nie znaczy że mamy dokąd dolecieć. Przestrzeń lotnicza dookoła Polski jest zamknięta. Otwarty jest jedynie Port Lotniczy w Rzeszowie - komentuje sytuację na lotniskach prezes LOT.
Polskie MSWiA oraz MSZ postara się pomóc w sytuacji, gdy pasażer nie może odlecieć, bo skończyła mu się wiza.
Przyczyną trudnej sytuacji na europejskich lotniskach jest chmura pyłu z w wulkanu Eyjafjoell w Islandii. Islandzki wulkan pod lodowcem Eyjafjallajokull wciąż będzie wyrzucał do atmosfery wielkie ilości pyłu. - Nie potwierdziły się pierwsze doniesienia z niedzieli 18 kwietnia, mówiące o słabnięciu aktywności tego wulkanu - powiedział niemieckiej agencji dpa wulkanolog Bernd Zimanowski. Pył wulkaniczny, którego chmura przechodziła w ostatnich dniach nad Europą, stanowi zagrożenie dla ruchu lotniczego - może uszkodzić silniki i aparaturę elektroniczną samolotu.