ŚwiatPutin zwiększa presję na Zachód w sprawie Syrii - ocenia "Sueddeutsche Zeitung":

Putin zwiększa presję na Zachód w sprawie Syrii - ocenia "Sueddeutsche Zeitung":

Deklaracja prezydenta Rosji Władimira Putina, że może poprzeć operację wojskową w Syrii, jeśli będą niezbite dowody, iż to rząd syryjski użył broni chemicznej, ma jedynie na celu zwiększenie presji na Zachód - pisze dziennik "Sueddeutsche Zeitung".

Putin zwiększa presję na Zachód w sprawie Syrii - ocenia "Sueddeutsche Zeitung":
Źródło zdjęć: © AFP | Pool / Mikhail Metzel

05.09.2013 11:11

Putin dostrzegł "rozpaczliwą nadzieję" panującą wśród Niemców, Brytyjczyków i wielu Amerykanów, że podczas rozpoczynającego się w czwartek w Petersburgu szczytu G20 dojdzie mimo wszystko do porozumienia w sprawie konfliktu w Syrii.

"Putin wszedł więc, co zakrawa na ironię, na chwilę w rolę osoby symbolizującej nadzieję. Kto jednak bierze tę jego grę za dobrą monetę, ten nie rozumie Putina" - ostrzega autor komentarza w niemieckiej gazecie.

Putin gra z Europą

"SZ" przypomina słowa Putina, że w przypadku "niezbitych" dowodów gotów jest do zdecydowanej odpowiedzi na użycie trującego gazu. Jak zauważa komentator, to sam Putin ma decydować o tym, co uzna za dowód niezbity. Interpretacja, że Rosja mogłaby zgodzić się na podjęcie działań zbrojnych przeciwko Syrii, była zamierzonym przez Putina skutkiem jego wypowiedzi, pozostaje jednak daleka od rzeczywistości.

Jak zaznacza "SZ", zachodni szefowie państw i rządów znajdują się obecnie po presją swoich społeczeństw. Dotyczy to przede wszystkim kanclerz Niemiec Angeli Merkel, chociażby ze względu na rozpowszechnioną opinię, że ma ona dobre kontakty z Kremlem. Prezydentowi Rosji podoba się sytuacja, w której może zwiększać presję, a następnie zapewne zawieść oczekiwania.

"Z punktu widzenia Putina nie ma żadnego powodu, by po dwóch latach rosyjskiej blokady właśnie teraz dokonać rewizji stanowiska" - uważa "SZ". W przeszłości nie brakowało dowodów, także niezbitych, na odpowiedzialność reżimu w Damaszku, a Putin wcale się nimi nie przejmował. Kierował się własnymi interesami i te się nie zmieniły. Rosja chce zachować swoją morską bazę wojskową i swoje wpływy w Syrii - wyjaśnia niemiecki komentator.

Cel: osłabienie USA

Zdaniem "SZ" Putinowi chodzi jednak przed wszystkim o to, by zmienić świat na "bardziej globalny i wielobiegunowy", a to jest możliwe tylko po dalszym osłabieniu USA. Jako "rzecznikowi nieformalnej grupy państw autokratycznych" chodzi mu też o ochronę tych państw przed obcymi wpływami.

Putin jest też zainteresowany w tworzeniu precedensów, które pewnego dnia mogą mu posłużyć w rozgrywkach międzynarodowych jako dżoker, tak jak Kosowo - przykład, na który Moskwa powołuje się, by uzasadnić uznanie, wbrew prawu międzynarodowemu, Abchazji i Osetii Południowej po wojnie z Gruzją.

Być może Putin zaoferuje Zachodowi pewnego dnia wyjście z kryzysu w Syrii. Pytanie brzmi tylko, jak głęboki będzie wtedy ten kryzys - pisze w konkluzji "Sueddeutsche Zeitung".

Putin nie wykluczył w środę, że Moskwa poprze operację wojskową w Syrii, jeśli będą niezbite dowody, że władze tego kraju użyły broni chemicznej. Zaznaczył jednak, że zgodę na użycie siły przeciwko Syrii może dać tylko Rada Bezpieczeństwa ONZ.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)