Putin z Kaczyńskim na statku
Trwają energiczne przygotowania do spotkania
Władimira Putina z Lechem Kaczyńskim. Ma się ono odbyć na
neutralnym gruncie, być może na statku w Zatoce Gdańskiej -
dowiaduje się "Rzeczpospolita".
- Czy jest już decyzja, kiedy dojdzie do spotkania prezydentów Polski i Rosji? - pytała "Rzeczpospolita" Siergieja Jastrzembskiego. -_ Nie otrzymaliśmy jeszcze odpowiedzi ze strony Polski w tej sprawie_- mówił doradca Władimira Putina uczestniczący w Forum Europa - Rosja w Wilnie. Zdaniem Jastrzembskiego stosunki Polski i Rosji "zasługują na to, by były lepsze".
Dyplomaci obu krajów szukają sposobu, by umówić ich liderów. "Rzeczpospolita" dowiaduje się z dwóch niezależnych źródeł, że do rozmów mogłoby dojść pod koniec sierpnia, na statku w Zatoce Gdańskiej. Potem prezydenci mieliby wspólnie, dzień po dniu, odwiedzić dwa miasta: Gdańsk i Kaliningrad. Podobno obecna dyskusja wśród dyplomatów dotyczy tego, do którego miasta prezydenci mają pojechać w pierwszej kolejności.
Przedstawiciele Lecha Kaczyńskiego nie chcieli potwierdzić informacji o spotkaniu na statku. - Im ciszej w tej sprawie, tym lepiej- powiedział "Rzeczpospolitej" urzędnik Kancelarii Prezydenta.
Gazeta przypomina, że jeszcze w kampanii wyborczej Lech Kaczyński podkreślał, że w ostatnich latach równowaga w wizytach prezydentów została zachwiana. Władimir Putin był w Warszawie tylko raz, Aleksander Kwaśniewski zaś jeździł do Moskwy aż sześć razy. Potem Kaczyński publicznie mówił, że jest gotów zaprosić rosyjskiego przywódcę do Polski.
Większość moskiewskich ekspertów zwracała uwagę, że Kreml raczej nie przyjmie takiej propozycji. Do próby przełamania pata doszło podczas lutowej wizyty Jastrzembskiego w Polsce, na zaproszenie ministra Stefana Mellera. Rosjanin przywiózł list od Putina do Kaczyńskiego i powtarzał: - Nasz prezydent chce, aby stosunki z Polską były równie dobre jak te, które mamy z Niemcami, Francją czy Włochami.
Lech Kaczyński mówił po tamtych rozmowach "Rzeczpospolitej": - Sprawa spotkania z prezydentem Putinem była omawiana, choć raczej nie dojdzie do niego w ciągu miesiąca czy dwóch. Padła propozycja spotkania na, powiedziałbym, półneutralnym gruncie. Nie chciałbym jednak mówić o szczegółach, na to jest jeszcze za wcześnie.
Być może owym "półneutralnym gruntem" będzie Zatoka Gdańska - przypuszcza gazeta. (PAP)