Putin wyjątkowo ostry na dorocznej konferencji prasowej. "Turcy liżą Amerykanów w pewnym miejscu"
Przed organizowaną od 11 lat doroczną konferencją prasową Władimira Putina rzecznik prasowy Kremla Dmitrij Pieskow zapewniał, że prezydent Rosji jest gotów odpowiedzieć "na wszystkie pytania, również te ostre". Faktycznie - prezydent Rosji nie gryzł się w język, zwłaszcza w kwestii stosunków rosyjsko-tureckich.
Na pytanie o relacje z Turcją, Putin odniósł się do zestrzelenia rosyjskiego bombowca Su-24, który przelatywał nad granicą syryjsko-turecką. Prezydent Rosji wulgarnie skomentował wydarzenia z końca 2015 roku.
- Kiedy zestrzelono samolot, trzeba było podnieść słuchawkę i do nas zadzwonić. A oni (Turcy - red.) zaczynają krzyczeć "obrażają nas!". Pobiegli z tym do Brukseli. A my przecież nie odmawialiśmy współpracy. Tureckie dowództwo postanowiło polizać Stany Zjednoczone w pewnym miejscu - nie wiem czy to potrzebne, czy nie - zastanawiał się. Putin dodał, że "na poziomie międzypaństwowym nie widzi perspektyw polepszenia stosunków z Turcją". Jak podkreślił, Kreml jest gotów na odbudowę relacji z Gruzją oraz rozważa zniesienie dla jej mieszkańców obowiązku wizowego.
Prezydent Rosji przekonywał również, że jego kraj nie wprowadził żadnych sankcji wobec Ukrainy i nie jest zainteresowany zaostrzeniem konfliktu. Przyznał jednak, że na Ukrainie znajdują się rosyjscy żołnierze.
Zobacz także: Uratował dziecko przed śmiercią. W nagrodę prezydent nagrodził go czymś bezcennym
- Nigdy nie mówiliśmy, że na Ukrainie nie ma ludzi, którzy zajmują się rozwiązywaniem konkretnych kwestii w sferze wojskowej. Ale to nie znaczy, że jest tam obecna regularna rosyjska armia. Proszę poczuć różnicę - tłumaczył.
Władimir Putin zapowiedział także, że armia rosyjska będzie uczestniczyć w konflikcie w Syrii tak długo, jak siły lojalne wobec prezydenta Syrii Baszara el-Asada będą kontynuowały swoje działania. Podkreślił jednak, że Rosja nie potrzebuje stałej bazy wojskowej w Syrii.
Prezydent Rosji stwierdził, że od kiedy jest obecny w rosyjskiej polityce, "wzrosło PKB kraju" i "podniósł się standard życia Rosjan".
Tegoroczna konferencja prasowa z udziałem Władimira Putina była rekordowa pod względem liczby akredytowanych dziennikarzy (było ich 1390). Spotkanie, podobnie jak przed rokiem, trwało 3 godziny i 10 minut.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl