Putin wyjątkowo ostry na dorocznej konferencji prasowej. "Turcy liżą Amerykanów w pewnym miejscu"
Na pytanie o relacje z Turcją, Putin odniósł się do zestrzelenia rosyjskiego bombowca Su-24, który przelatywał nad granicą syryjsko-turecką. Prezydent Rosji wulgarnie skomentował wydarzenia z końca 2015 roku.
- Kiedy zestrzelono samolot, trzeba było podnieść słuchawkę i do nas zadzwonić. A oni (Turcy - red.) zaczynają krzyczeć "obrażają nas!". Pobiegli z tym do Brukseli. A my przecież nie odmawialiśmy współpracy. Tureckie dowództwo postanowiło polizać Stany Zjednoczone w pewnym miejscu - nie wiem czy to potrzebne, czy nie - zastanawiał się. Putin dodał, że "na poziomie międzypaństwowym nie widzi perspektyw polepszenia stosunków z Turcją". Jak podkreślił, Kreml jest gotów na odbudowę relacji z Gruzją oraz rozważa zniesienie dla jej mieszkańców obowiązku wizowego.
Prezydent Rosji przekonywał również, że jego kraj nie wprowadził żadnych sankcji wobec Ukrainy i nie jest zainteresowany zaostrzeniem konfliktu. Przyznał jednak, że na Ukrainie znajdują się rosyjscy żołnierze.
Zobacz także: Uratował dziecko przed śmiercią. W nagrodę prezydent nagrodził go czymś bezcennym
- Nigdy nie mówiliśmy, że na Ukrainie nie ma ludzi, którzy zajmują się rozwiązywaniem konkretnych kwestii w sferze wojskowej. Ale to nie znaczy, że jest tam obecna regularna rosyjska armia. Proszę poczuć różnicę - tłumaczył.
Władimir Putin zapowiedział także, że armia rosyjska będzie uczestniczyć w konflikcie w Syrii tak długo, jak siły lojalne wobec prezydenta Syrii Baszara el-Asada będą kontynuowały swoje działania. Podkreślił jednak, że Rosja nie potrzebuje stałej bazy wojskowej w Syrii.
Prezydent Rosji stwierdził, że od kiedy jest obecny w rosyjskiej polityce, "wzrosło PKB kraju" i "podniósł się standard życia Rosjan".
Tegoroczna konferencja prasowa z udziałem Władimira Putina była rekordowa pod względem liczby akredytowanych dziennikarzy (było ich 1390). Spotkanie, podobnie jak przed rokiem, trwało 3 godziny i 10 minut.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl