Putin utopił jego kandydaturę. Przywitano go jak zwycięzcę
Borys Nadieżdin - rosyjski polityk, którego nie dopuszczono do wyborów prezydenckich, mimo, że spełnił formalne wymagania - został powitany w komisji wyborczej jak zwycięzca. Tłum bił brawo i skandował jego imię.
Niedziela to ostatni dzień wyborów prezydenckich w Rosji. Gdy Nadieżdin przybył do lokalu wyborczego mieście Długoprudnyj pod Moskwą, gdzie mieszka, by oddać głos, tłum zebrany w lokalu wyborczym skandował jego imię.
Nadieżdin był witany jak zwycięzca, mimo że reżim nawet nie dopuścił jego kandydatury w wyborach prezydenckich. Udało mu się co prawda zebrać wymagane 100 tys. podpisów, ale na początku lutego rosyjska Centralna Komisja Wyborcza uznała kilka tysięcy z nich za nieważne i ostatecznie nie mógł stanąć w szranki w Władimirem Putinem.
Kim jest Borys Nadieżdin?
61-letni Borys Nadieżdin to rosyjskie polityk, samorządowiec i wykładowca akademicki. W przeszłości zasiadał w Dumie jako deputowany Sojuszu Sił Prawicowy (2000-2003).
Opowiada się za jak najszybszym zakończeniem wojny z Ukrainą. W wyborach prezydenckich - do których go ostatecznie nie dopuszczono - startował jako kandydat z ramienia partii Inicjatywa Obywatelska.