Trump stawia warunki. Putin nie zamierza ustąpić
Jak informuje Reuters, Władimir Putin prawdopodobnie nie ulegnie ultimatum, jakie postawił mu Donald Trump. Prezydent Rosji ma zdawać sobie sprawę, że może stracić szansę na poprawę relacji z USA, ale mimo to jest w stanie je poświęcić dla celów wojennych.
Donald Trump zagroził nałożeniem nowych sankcji na Rosję oraz wprowadzeniem 100-proc. ceł na kraje kupujące rosyjską ropę, w tym Chiny i Indie, jeśli Władimir Putin nie zgodzi się na zawieszenie broni w Ukrainie.
Reuters, powołując się na swoje źródła zbliżone do Kremla, podaje, że determinacja Putina do kontynuowania wojny wynika z jego przekonania, że Rosja wygrywa, oraz ze sceptycyzmu wobec skuteczności kolejnych sankcji USA.
Agencja wskazuje, że celem Putina jest pełne zajęcie Doniecka, Ługańska, Zaporoża i Chersonia, które Rosja uznaje za własne terytoria, a dopiero po tym będzie gotowy do podjęcia rozmów o porozumieniu pokojowym.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Trump wpadł w pułapkę? "Czerpie wiedzę o świecie z telewizji"
Jedno ze źródeł podkreśla, że rosyjskiemu przywódcy nie podoba się, że ryzykuje gniew Trumpa i zdaje sobie sprawę, że może zaprzepaścić szansę na poprawę relacji z Waszyngtonem i Zachodem. Mimo to, cele wojenne są dla niego ważniejsze.
Ultimatum Trumpa
W połowie lipca Donald Trump ogłosił, że jeśli w ciągu 50 dni nie dojdzie do porozumienia z Rosją w sprawie wojny w Ukrainie, ogłosi surowe "taryfy wtórne". USA miałby nałożyć 100-proc. cła na Rosję i sankcje wtórne na kraje, które kupują ropę z Rosji. Później skrócił ultimatum, dając Rosji równo 10 dni.
Jak przekazał amerykański dyplomata John Kelley, prezydent Trump oczekuje zawarcia zawieszenia broni i osiągnięcia trwałego pokoju między Ukrainą a Rosją do 8 sierpnia i jest to termin ostateczny.
ŹRÓDŁO: Reuters