Putin: główne zadanie to uratować zakładników
Rosja zrobi wszystko, by uratować zakładników
przetrzymywanych od środy rano w szkole w Biesłanie w Osetii
Północnej - powiedział rosyjski prezydent Władimir Putin.
Putin, który na Kremlu podejmuje króla Jordanii Abdullaha II, przerwał tym samym ponad 24-godzinne milczenie najwyższych władz Rosji na temat dramatu rozgrywającego się na Północnym Kaukazie.
Rosyjskie siły otaczają w Biesłanie budynek szkoły, w którym terroryści trzymają - według oficjalnych danych - 354 zakładników. Znaczną część zakładników stanowią dzieci.
Główne zadanie polega oczywiście na tym, żeby w tej sytuacji uratować życie i zdrowie ludzi, których wzięto jako zakładników. Wszystkie działania naszych sił, które zajmują się ich wyzwoleniem będą poświęcone i podporządkowane wyłącznie temu zadaniu - zadeklarował Putin.
Prezydent Rosji wyraził obawę, że atak terrorystów może jeszcze bardziej skomplikować sytuację etniczną na Kaukazie. Dokonano go w Osetii Północnej - najbardziej prorosyjskiej republice Północnego Kaukazu - zaś wśród napastników są - według niektórych informacji - skonfliktowani z Osetyjczykami Ingusze i Czeczeni.
Ta akcja może doprowadzić do naruszenia i tak wątłej równowagi w stosunkach międzywyznaniowych i międzyetnicznych w regionie. Zrobimy wszystko, co możemy, by nie dopuścić do podobnego rozwoju wydarzeń - zadeklarował Putin.
Zwrócił się następnie do Abdullaha II jako do "człowieka, który uważany jest za jednego z bezpośrednich potomków proroka Mahometa" o poparcie. Podejrzewa się, że napastnicy mogą być powiązani z czeczeńskimi organizacjami islamskimi.
Abdullah zapewnił z kolei, że "cała społeczność muzułmańska" stoi po stronie Rosji i chce uratować zakładników. Wszyscy modlimy się za Rosję, aby położono koniec tej przerażającej zbrodni. Mamy nadzieję, że stanie się to już wkrótce - powiedział jordański monarcha.