Putin: bezpieczeństwo Rosji jest zagrożone
Prezydent Władimir Putin podpisał dekret
zawieszający uczestnictwo Rosji w Traktacie o Ograniczeniu Sił
Konwencjonalnych w Europie - poinformowały
służby prasowe Kremla.
14.07.2007 | aktual.: 14.07.2007 18:42
Decyzja ta została podjęta "w związku z wyjątkowymi okolicznościami naruszającymi bezpieczeństwo Federacji Rosyjskiej i wymagającymi podjęcia niecierpiących zwłoki kroków" - głosi oświadczenie Kremla.
Według aneksu do dekretu, Moskwa podjęła tę decyzję z powodu odmowy państw NATO ratyfikowania zmodyfikowanego traktatu z 1999 roku.
Zaniepokojenie decyzją Kremla wyraziły NATO i Niemcy. Polskie MSZ przyjęło ją z ubolewaniem.
"Rosyjskie moratorium na traktat CFE nie oznacza, że całkowicie zamykamy drzwi do dialogu" - podkreśliło rosyjskie MSZ w komunikacie, dodając, że dekret podpisano w piątek.
Zgodnie z zapisami traktatu, sygnatariusze muszą powiadomić inne państwa członkowskie o zamiarze zawieszenia w nim udziału na 150 dni przed tym, zanim faktycznie zacznie ono obowiązywać.
Według rosyjskiego MSZ, Rosja w sobotę poinformowała o swoim zamiarze i jeśli w ciągu 5 miesięcy nie zostanie uzgodniona kompromisowa wersja zmodyfikowanego traktatu, Rosja zaprzestanie dzielić się informacjami o swojej broni konwencjonalnej i nie będzie zezwalać na inspekcje swych zakładów produkcji broni ciężkiej.
Traktat, ograniczający liczbę samolotów bojowych, czołgów i innej nienuklearnej broni ciężkiej w Europie, został podpisany w 1990 roku i zmodyfikowany w 1999 roku, by uwzględnić zmiany, jakie zaszły po rozpadzie Związku Radzieckiego w 1991 roku. Rosja ratyfikowała zmodyfikowaną wersję, natomiast państwa NATO odmawiają uczynienia tego, gdyż Rosja nie wycofała wojsk z byłych republik radzieckich - Mołdawii (Naddniestrze) i Gruzji.
Rzecznik prasowy NATO James Appathurai nazwał w sobotę decyzję Rosji o zawieszeniu wykonywania CFE "rozczarowującą". Jest to krok wstecz, gdyż dla członków NATO ten traktat jest poważnym fundamentem bezpieczeństwa i stabilizacji w Europie - powiedział.
Także minister spraw zagranicznych Niemiec Frank-Walter Steinmeier wyraził "ogromne zaniepokojenie" tym krokiem. Traktat CFE jest i pozostaje centralnym elementem międzynarodowej architektury rozbrojenia - podkreślił.
Rzecznik prasowy polskiego MSZ Robert Szaniawski zaznaczył w oświadczeniu przekazanym PAP, że Polska z ubolewaniem odbiera decyzję Federacji Rosyjskiej, ale "nie skutkuje (ona) żadnymi natychmiastowymi konsekwencjami" i - "wobec uprzednich zapowiedzi" - nie stanowi zaskoczenia.
Zdaniem polskiego MSZ, "państwa NATO przedstawiły konstruktywne propozycje rozwiązań spornych kwestii podczas niedawnej konferencji przeglądowej państw, stron CFE w Wiedniu". "Oczekujemy podjęcia dialogu przez Rosję w tej sprawie" - napisano w oświadczeniu.
Według byłego wiceministra obrony, gen. Stanisława Kozieja, dekret Putina jest niebezpieczny dla Europy i świata, bo narusza w miarę ustabilizowaną sytuację. Jeśli zburzymy środki wzajemnego zaufania, to cofamy się 20 lat w systemie bezpieczeństwa europejskiego - ocenił Koziej.
Natomiast zdaniem eksperta ds. Rosji Bartłomieja Sienkiewicza, decyzja Rosji to gest symboliczny, bez poważniejszych konsekwencji dla bezpieczeństwa Polski. Według Sienkiewicza, ewentualne zwiększenie limitów sił rosyjskich po zawieszeniu wykonywania traktatu faktycznie sprowadzałoby się do zwiększenia limitów w "enklawie królewieckiej". Tyle, że tam nie da się już +upchnąć+ ani dziesięciu czołgów więcej" - powiedział.