Pułkownik Kukliński wciąż kontrowersyjny
Szef Biura Bezpieczeńswa Narodowego Marek Siwiec uważa, że państwo polskie należycie pożegnało pułkownika Ryszarda Kuklińskiego. Tyle honoru ile należało oddać, zostało oddane - stwierdził Siwiec, co wśród gości Niedzielnego Salonu Politycznego Trójki wywołało gorącą dyskusję.
20.06.2004 | aktual.: 20.06.2004 11:42
Pułkownik Kukliński, oficer Wojska Polskiego współpracujący w okresie PRL z Amerykanami, został wczoraj pochowany na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach w Warszawie. Na uroczystości nie pojawili się przedstawiciele prezydenta ani premiera.
Pytany dlaczego tak się stało, minister Siwiec odparł, że z punktu widzenia prezydenta, to co można było dla Kuklińskiego zrobić - jak unieważnienie wyroku śmierci i przywrócenie stopnia - zrobiono już za jego życia. Siwiec podkreślił, że - mimo wzbudzanych kontrowersji - Kukliński został pochowany jak oficer Wojska Polskiego, z asystą wojskową i należnymi honorami.
Przewodniczący SLD Krzysztof Janik stwierdził, że Kukliński to dramatyczna postać i należy zakończyć na jego temat dyskusję. Przywołał postać zmarłego przed kilku dniami Jacka Kuronia, przypuszczając że on uznałby tę kwestię za zamkniętą i zająłby się sprawami przyszłości kraju.
Poseł PiS Marek Jurek nie zgodził się z taką argumentacją, stwierdzając że spór o Kuklińskiego jest zarazem sporem o to czy w czasach "ujarzmienia Polski" istniał moralny obowiązek oporu i pracy na rzecz niepodległości Polski.
Rezerwę w ocenie Kuklińskiego wykazał poseł PO Bronisław Komorowski, według którego, znakomicie opisuje on dramat wyborów Polski z czasów uzależnienia od potężnego sąsiada. Komorowski wskazał jednak, że do dzisiaj nie wiemy, jakie były warunki współpracy Kuklińskiego z Amerykanami.
Chcielibyśmy wierzyć, że były to pobudki ideowe. Ale tego nie wiemy - wiemy tyle ile powiedzieli nam Amerykanie - powiedział Komorowski. Polityk PO dodał, że Kukliński jest "rozszarpywany" - jedni ciągną go ku zdradzie, inni zaś bezkrytycznie widzą w nim bohatera i wcielenie cnót narodowych. A prawda pewnie leży po środku - stwierdził Komorowski.