Puławy mają nowego prezydenta. Pawła Maja obawiają się Romowie
Gdyby zapytać mieszkańców, czym zasłynął w kampanii samorządowej Paweł Maj, nowy prezydent Puław, odpowiedź byłaby jedna: zapowiedzią walki z lenistwem Romów. - Nie wiemy, co będzie, ale przyznaję, że się obawiam. I o siebie, i o rodzinę - mówi WP jeden z nich.
Puławy to jedno z miast, w których wyniki wyborów samorządowych przyniosły sporą zmianę. Odchodzi bowiem prezydent Janusz Grobel, który rządził aż 24 lata. A jego następca Paweł Maj, który został zaprzysiężony 22 listopada, jest znany ze swoich narodowych poglądów. W kampanii zapowiadał rozwiązania, które mogą uderzyć w interesy społeczności romskiej.
Maj dał się poznać jeszcze przed kampanią samorządową. Jako radny niejednokrotnie podejmował temat walki z "obciążeniem miasta". A są nim, według Maja, Romowie, którzy niesłusznie pobierają zasiłki. Co oni na to?
- Woleliśmy Grobla - mówi bez zastanowienia w rozmowie z WP jeden z Romów. Dlaczego? - Maj wszystkiego się czepia. Nie wiemy, co będzie. Przyznaję, że się obawiam. I o siebie, i o rodzinę. Nie wiadomo, co mu po głowie chodzi - podkreśla.
Zobacz także: Miasto murem podzielone. Naprzeciw siebie stoją Polacy i Romowie
Jego zdaniem nowy prezydent Puław "widzi prawo Polaków, a Romów nie". - Polacy też chodzą na zasiłki i to mu nie przeszkadza. Wszystkich Romów chce zagonić do pracy, a są tacy, którzy nie umieją pisać i czytać. To bez sensu - zwraca uwagę nasz rozmówca.
Zarzuca prezydentowi, że obraża Romów, podburza mieszkańców przeciwko nim. Przedstawiciele społeczności oskarżali go o nawoływanie do nienawiści na tle różnic etnicznych, "ale on nic sobie z tego nie robi". Prokuratura nie wszczęła postępowania, powołując się na wolność słowa.
Co więcej, Rom twierdzi, że Maj przekupywał puławiaków, by źle wypowiadali się o jego społeczności przed kamerami. - Dawał 50 zł. Kobieta płakała, bo jej za to zapłacił - mówi.
Dodaje, że Maj atakuje Romów, a sam jest pochodzenia romskiego. - Romowie znali jego dziadków. Mieszkali przy ul. Sienkiewicza. Dziadek Maja pracował w kiosku - zaznacza nasz rozmówca.
Jawny spór
Problem integracji Romów w mieście istnieje od dawna. Teraz Romowie nie tyle obwiniają puławian - którzy też sprzeciwiają się na nieróbstwu Romów - co właśnie Maja. Co on na to?
- Cała ta sytuacja powoduje, że Romowie terroryzują mieszkańców, a wszelka próba rozmowy o tych sprawach kończy się oskarżeniami o rasizm - to jedna z wypowiedzi Maja. A kolejna: - Zacne grono królów, prezesów i puławskich Romów chyba nie rozumie lub nie chce zrozumieć, że wielu mieszkańców Puław pragnie tylko konstytucyjnej równości wobec prawa. Chcemy, by społeczność ta pracowała, miała swój udział w rozwoju miasta, uczestniczyła w edukacji i nie była uzależniona od naszych pieniędzy.
Jednocześnie Maj utrzymuje, że z jego ust nie padały słowa rasistowskie czy szowinistyczne. Jednak nie tylko Romowie się z nim nie zgadzają. We wrześniu poseł Tomasz Cimoszewicz z PO wypowiedzi Maja nazwał "mową nienawiści". Wtedy wówczas pracownice Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej oklaskami oceniły wypowiedzi przedstawicielek społeczności romskiej, które mówiły, że Maj podburza puławian przeciwko nim.
Forsować plany walki z lenistwem Romów może teraz nie tylko Maj jako prezydent, ale też pięciu radnych z jego komitetu, którzy znaleźli się w radzie Puław.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl