Pułapka na polskich celników - zamontowana za granicą
Wczorajszy wybuch w pociągu realcji Brześć - Terespol nie był przypadkowy, a pułapka dla celników została zamontowana poza granicami Polski - twierdzi zastępca komendanta komisariatu w Terespolu podinspektor Andrzej Danieluk.
07.02.2004 | aktual.: 07.02.2004 11:25
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
O zastawienie pułapki na celników i straż graniczą, są podejrzewani przemytnicy alkoholu i papierosów z Brześcia. Jeden ze strażników granicznych doznał poparzeń twarzy i ma złamaną nogę. Nikt inny nie ucierpiał, bo w czasie eksplozji wagon był pusty. Pasażerowie byli po już odprawie paszportowo celnej.
Znana jest oficjalna wersja wczorajszych zdarzeń na dworcu PKP. Około południa podczas kontroli skrytek konstrukcyjnych w wagonie strażnik zauważył wystający sznurek. Odruchowo za niego pociągnął. Wtedy nastąpił niewielki wybuch. Policja bada skład nieznanej substancji, która eksplodowała i konstrukcję zapalnika "domowej roboty". Zostało jeszcze kilka woreczków z bezbarwną cieczą o zapachu podobnym do benzyny lub rozpuszczalnika.
Po wypadku dworzec w Terespolu był nieczynny przez kilka godzin.