Pub w stylu służb bezpieczeństwa Stasi otwarto w Berlinie
W Berlinie coraz większą popularnością cieszy się piwiarnia urządzona w stylu enerdowskiej służby bezpieczeństwa Stasi. Jej właścicieli krytykują historycy i byłe ofiary dyktatury NRD.
06.08.2008 | aktual.: 06.08.2008 15:57
Lokal nazywa się "W firmie" - tak bowiem mieszkańcy wschodniego Berlina potocznie nazywali Stasi. Piwiarnia mieści się zresztą tuż przy dawnej siedzibie enerdowskiej bezpieki.
Klientów wita napis "Przyjdź do nas, bo inaczej my przyjdziemy do ciebie". Wewnątrz lokalu zgromadzono wiele rekwizytów kojarzących się ze Stasi, na przykład urządzenia podsłuchowe czy maszyny do protokołowania zeznań. Kto wstąpi do "Firmy", może wykupić kartę stałego klienta, która ma postać legitymacji nieformalnego współpracownika o pseudonimie "Gość".
Środowiska byłych ofiar NRD z oburzeniem zareagowały na otwarcie lokalu urządzonego w stylu Stasi. Szefowa Urzędu do spraw Akt Stasi Marianne Birthler nazwała pomysł "przykładem maksymalnie złego smaku". To relatywizowanie zbrodni Stasi - dodaje Thomas Mittrup z jednej z organizacji działających w imieniu ofiar enerdowskiej dyktatury.
Właściciele lokalu bronią się, twierdząc, że chcą prowokować, ale nie kosztem ofiar. I nie ukrywają, że cieszą się z medialnego rozgłosu, jaki wywołało otwarcie kontrowersyjnej piwiarni. Od miesiąca zjawia się w niej nie tylko coraz więcej klientów, ale również dziennikarzy z całego świata.
M. Wiśniewski