ŚwiatWiewiórka raniła 18 osób. Sterroryzowała miasteczko

Wiewiórka raniła 18 osób. Sterroryzowała miasteczko

Szalona wiewiórka zaatakowała mieszkańców walijskiego miasteczka Buckley. W czasie swojego dwudniowego szału krwiożercza wiewiórka miała zranić aż 18 osób. Niestety dla zwierzątka skończyło się to tragicznie.

Szara wiewiórka zraniła w sumie 18 osób
Szara wiewiórka zraniła w sumie 18 osób
Źródło zdjęć: © pxhere
Tomasz Waleński

30.12.2021 12:37

Ataki miały miejsce w zeszłym tygodniu. Przed dwa dni wiewiórka zaatakowała w sumie 21 razy. Zwierzę zyskało sobie przydomek "Stripe" po złośliwej postaci z filmu "Gremliny".

"Psychowiewórka" atakuje

Sprawę ataków relacjonuje Corinne Reynolds, 65-letnia mieszkanka Buckley, która dokarmiała wiewiórkę od marca. Powiedziała ona stacji BBC, że "Stripe" był "częstym i przyjaznym gościem". Zwierzę zjawiało się u niej, żeby podkradać jedzenie dla ptaków. "Przez te wszystkie miesiące był w porządku, nawet przyszedłby i wziął orzech z mojej ręki" - powiedziała stacji kobieta.

'Vicious' Squirrel Injures at Least 18 People in North Wales Town

W zeszłym tygodniu jednak wiewiórka ugryzła 65-latkę. Kobieta zobaczyła potem raporty na jednym z portali społecznościowych o innych ugryzieniach i atakach na w mieście. 65-latka była nie lada zaskoczona. "Po tym, jak zobaczyłam wszystkie te zdjęcia obrażeń ludzi, pomyślałam 'o mój Boże, co się z nim stało'?" - powiedziała.

65-latka postanowiła wziąć sprawy w swoje ręce

Pani Reynolds stwierdziła, że coś trzeba z tym zrobić i pomyślała, że "ponieważ zna wiewiórkę, prawdopodobnie uda się ją złapać". Tak więc postanowiła zastawić pułapkę na "psychowiewiórkę". Po 20 minutach od jej rozłożenia "Stripe" został złapany.

"Czułam, że rzeczywiście mi zaufał, a ja go zdradziłam" - stwierdziła kobieta.

Ataki na ludzi i zwierzęta

Ludzie, którzy przeżyli spotkanie z szaleńczą wiewiórką, relacjonują, że zostali przez nią pogryzieni. Na Facebook'u pojawiały się także wpisy, że zwierze atakowało również koty domowe. "Zaatakował również moje dwa koty bengalskie, które niczego się nie boją, a także koty moich sąsiadów" - czytamy w jednym z nich.

Jedna z osób relacjonowała, że musiała udać się nawet do szpitala na opatrzenie rany, a także zastrzyk przeciwtężcowy.

Niestety dla wiewiórki historia skończyła się tragicznie. Po zbadaniu została uśpiona przez weterynarza. Prawo na Wyspach nie zezwala ponownego wypuszczania schwytanych wcześniej wiewiórek na wolność.

Zobacz też: Pogoda w Sylwestra i Nowy Rok. Mamy najnowszą prognozę

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (6)