PSL chce zmian w samorządach. Cofną reformę PiS?
PSL zapowiada ustawę znoszącą ograniczenie liczby kadencji dla wójtów, burmistrzów i prezydentów miast. Lider ugrupowania Władysław Kosiniak-Kamysz podkreśla, że to mieszkańcy powinni decydować o władzach lokalnych. Reforma PiS-u może zostać cofnięta.
Co musisz wiedzieć?
- Klub PSL przedstawi w najbliższym tygodniu projekt ustawy znoszącej ograniczenie liczby kadencji dla władz samorządowych.
- Lider PSL Władysław Kosiniak-Kamysz przekonuje, że zmiana przywróci pełną samorządność lokalnym wspólnotom.
- Ograniczenie kadencyjności wprowadzono w 2018 r. przez PiS, wydłużając jednocześnie kadencję z czterech do pięciu lat.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Koalicja PiS-u z PSL? "Trudno mi sobie wyobrazić"
W najbliższych dniach Polskie Stronnictwo Ludowe zamierza przedstawić projekt ustawy, który ma znieść obowiązujące obecnie ograniczenie liczby kadencji dla wójtów, burmistrzów i prezydentów miast. Jak podkreślił lider PSL Władysław Kosiniak-Kamysz podczas konferencji w Krakowie, celem tej inicjatywy jest przywrócenie pełnej samorządności lokalnym społecznościom. – Przywróci ona pełną samorządność lokalnym wspólnotom – zaznaczył Kosiniak-Kamysz, podkreślając, że to mieszkańcy powinni mieć decydujący głos w wyborze swoich władz.
Dlaczego PSL chce zniesienia ograniczenia kadencji dla wójtów i burmistrzów?
Kosiniak-Kamysz przypomniał, że PSL od dawna sprzeciwiało się ograniczaniu praw lokalnych społeczności do decydowania o swoich przedstawicielach. – Przywracamy samorządność. Obiecaliśmy to, idąc do wyborów, protestowaliśmy, jak byliśmy w opozycji, przeciwko zabieraniu wspólnotom lokalnym prawa o decydowaniu – mówił lider PSL. Jego zdaniem, odejście od kadencyjności pozwoli obywatelom samodzielnie decydować, kto zarządza ich gminą. Jako przykład podał Zabrze, gdzie prezydent Agnieszka Rupniewska została odwołana w referendum, ponieważ nie spełniała oczekiwań mieszkańców.
Kosiniak-Kamysz podkreślił, że PSL liczy na szerokie poparcie dla tej inicjatywy. – Koniec z dwukadencyjnością. Koniec z ograniczeniami startowania do różnych organów przedstawicielskich, bo to nasi poprzednicy z PiS-u zablokowali, ograniczyli samorządność, my samorządność przywracamy – dodał, zapraszając wszystkich samorządowców do promowania proponowanych zmian.
Roszady w rządzie. Co zrobi PSL?
Podczas konferencji w Krakowie Kosiniak-Kamysz odniósł się także do współpracy w ramach koalicji rządzącej. – Uważam, że wszyscy liderzy, jakby byli w rządzie, to jest dużo lepiej. Wtedy jest dużo łatwiej zarządzać, musi być poczucie u nas wszystkich, że gramy do jednej bramki, że sukces rządu to jest sukces każdej z naszych partii politycznych, a nie budowanie tylko i wyłącznie sukcesów poszczególnego ministra – stwierdził.
Dodał, że opowiada się za – strukturalną reformą myślenia w tym zakresie – i zaapelował o współpracę w koalicji: – Szukajmy tego, co nas łączy.(...) Nie mnóżmy sobie wewnątrz koalicji osób, które nawzajem siebie atakują. Chodźmy z pełną życzliwością do naszych koalicjantów, z wielką sympatią i z nadzieją, że tę koalicję będziemy mogli kontynuować po kolejnych wyborach – mówił szef PSL.
PSL w koalicji z PiS-em? Kosiniak-Kamysz komentuje
Kosiniak-Kamysz odniósł się również do ewentualnej współpracy z PiS. – PiS wystawił sobie świadectwo przez wiele lat swoich rządów i bardzo jasno powiedział, czego wciąż nie zrobił, nie odciął się np. od pana Mateckiego. Nie odciął się od tego, co robili złego i nie rozliczyli się z tego (...) chodzi także o takie rozliczenie wewnętrzne – podkreślił.
Dodał, że PiS często udawał troskę o PSL, ale w rzeczywistości próbował osłabić partię. – Ci, którzy się martwią o PSL z udawaną życzliwością, to do tych najbardziej martwiących się zawsze należał PiS. Potrafił nas naprawdę docenić, jak rządzili, pani rzecznik PiS-u nawet chciała nas delegalizować – mówił Kosiniak-Kamysz.
Na zakończenie lider PSL podkreślił, że jego ugrupowanie pozostaje wierne swoim wartościom. – Budujemy najsilniejszą formację, jaką potrafimy. Jedyną formację, która bierze 100 proc. odpowiedzialności na siebie i zawsze można nas ze wszystkiego rozliczyć (...) bo my przez 35 lat nie zmieniliśmy nazwy, my przez 35 lat nie zmieniliśmy swoich poglądów – stwierdził. Dodał, że PSL zawsze opowiada się za niepodległym, suwerennym państwem polskim, szanującym godność każdego człowieka i dbającym o przyszłość kolejnych pokoleń.