Pseudokibice nie znikną
Dla wielu chuliganów stadionowe burdy, ustawki to sposób na życie. Dlatego według ekspertów, nie wystarczy ich zamykać, trzeba przymusowo kierować do udziału w programie kontrolowania agresji. Ale sądy tego nie robią - pisze "Rzeczpospolita".
21.08.2013 | aktual.: 26.08.2013 13:44
Chociaż są narzędzia, by ograniczyć agresję na stadionach, rzadko się po nie sięga - mówi Barbara Obertyn, dyrektor Ośrodka Interwencji Kryzysowej w Jaworznie, w którym można poddać się takiej terapii.
Jak zastrzega Obertyn, jeden program dla wszystkich chuliganów stadionowych nie wystarczy, bo podłoże agresji jest różne, ale warto to diagnozować i szukać odpowiedniej drogi resocjalizacji.
I choć sądy są o tym na bieżąco informowane, to nie chcą z tego korzystać i nie nakładają w wyroku takiego obowiązku - relacjonuje. A szkoda - ocenia, wskazując, że zwłaszcza w przypadku młodocianych przestępców mogłoby to przynieść dużo dobrego.
Według Ministerstwa Sprawiedliwości w Polsce są 52 placówki prowadzące programy dla sprawców przestępstw z użyciem przemocy, które można stosować wobec agresywnych chuliganów stadionowych. Jednak resort nie ma danych, ilu z nich przeszło takie terapie.