Przyzna się do tortur w Abu Ghraib
Jeden z amerykańskich
żołnierzy, oskarżonych o maltretowanie Irakijczyków w więzieniu
Abu Ghraib koło Bagdadu, zapowiedział, że przyzna
się do części zarzucanych mu czynów. Postępowanie wstępne
przeciwko niemu odbędzie się we wtorek przed sądem wojskowym w
amerykańskiej bazie koło Mannheim w Niemczech.
Sierżant sztabowy Ivan L. Frederick z 327. kompanii żandarmerii wojskowej przekazał przez swego obrońcę oświadczenie, w którym napisał: "Biorę na siebie odpowiedzialność za moje postępowanie w więzieniu Abu Ghraib. Przyznam się do niektórych z zarzucanych mi czynów, ponieważ uznałem, że to, co robiłem, było złamaniem prawa".
Frederick nie sprecyzował, do których z zarzucanych mu czynów zamierza się przyznać. Jest oskarżony o maltretowanie zatrzymanych, zmowę mającą na celu maltretowanie, niedopełnienie obowiązków służbowych oraz dopuszczenie się nieprzyzwoitego aktu.
Frederick jest jednym z siedmiu żołnierzy 372. kompanii, oskarżonych o maltretowanie i seksualne poniżanie więźniów w Abu Ghraib.
W maju zapadł pierwszy wyrok w tej sprawie - kapral Jeremy Sivits przyznał się do maltretowania więźniów i został skazany na rok pozbawienia wolności, degradację i wydalenie ze służby.
W swych zeznaniach Sivits podał wiele drastycznych szczegółów dręczenia Irakijczyków. Opowiedział m.in., jak żołnierze kazali się im rozbierać i onanizować na ich oczach. Według Sivitsa, sierżant Frederick uderzył jednego z więźniów, pozbawiając go przytomności.