Przyszły papież według bukmacherów
Nowym papieżem będzie kardynał Francis
Arinze z Nigerii, Włoch Dionigi Tettamanzi lub Oscar Rodriguez
Maradiaga z Hondurasu - uważają bukmacherzy z Wysp Brytyjskich. O
ich preferencjach w tej szczególnej dziedzinie zakładów pisze
"Gazeta Wyborcza".
13.04.2005 07:02
Zakłady, kto zostanie nową głową Kościoła, można zawierać m.in. w internecie. Paddy Power, największa firma bukmacherska w katolickiej Irlandii, za faworyta uważa kardynała Arinze. We wtorek za trafnie obstawiony wybór Nigeryjczyka irlandzki bukmacher deklarował wypłatę wygranej w stosunku 7:2. Duże szanse mają także kardynałowie Tettamazi i Maradiaga (stawki 5:1). W pierwszej czwórce jest jeszcze Niemiec Joseph Ratzinger (6:1). Wśród niemal 50 kardynałów, których można obstawiać, nie ma polskich purpuratów.
Rozmaite "papieskie" zakłady przyjmuje również kilku innych bukmacherów z Wysp Brytyjskich. W firmie Pinnacle Sports (tu faworytem jest kardynał Tettamanzi) można m.in. typować, czy nowy papież będzie miał więcej niż 70 lat lub czy będzie pochodził z kontynentu amerykańskiego. Bukmacherzy z Paddy Power oferują także możliwość obstawiania, ile dni potrwa konklawe, oraz zakłady o papieskie imię wybrańca. Ostatnio za najbardziej realne (3:1) uważają imię Benedykt XVI. Wcześniej faworyzowano imię Jan Paweł III (obecnie drugie miejsce, stawka 7:2). Kolejne typy to Jan oraz Pius. Najwięcej można wygrać (66:1), obstawiając imię Sykstus.
Skąd bukmacherzy biorą swe szacunki? Według Warrena Heinesa specjaliści firmy kalkulują szanse poszczególnych kardynałów, studiując m.in. materiały w mediach katolickich i doniesienia z Rzymu. Używają technik analogicznych do typowania wyników np. wydarzeń politycznych czy sportowych. "Kurs" każdego z kandydatów i wydarzeń zmienia się więc z dnia na dzień.
- Nie będziemy przyjmować zakładów związanych z osobą przyszłego papieża i nie wyobrażam sobie, by jakikolwiek polski bukmacher zdecydował się na taki krok - zastrzega Leszek Hański, szef warszawskiej firmy bukmacherskiej TotoMix. - Polska ma pod tym względem zupełnie inną tradycję niż np. Anglia czy Irlandia - powiedział "Wyborczej" Hański.(PAP)