Przyjmowanie uchodźców. Władysław Frasyniuk w liście do liderów PO i PSL: "Zatkało mnie"
- Apeluję o elementarną refleksję - zwrócił się do szefa Platformy Obywatelskiej Grzegorza Schetyny i prezesa PSL Władysława Kosiniaka-Kamysza opozycjonista w PRL Władysław Frasyniuk. Jak tłumaczył, postanowił zabrać głos ws. "ogromu ludzkiej tragedii, jaka co dzień spotyka setki tysięcy uchodźców z pochłoniętej wojną Syrii".
Frasyniuk w liście opublikowanym w "Gazecie Wyborczej" odniósł się do ostatnich wypowiedzi Schetyny i Kosiniaka-Kamysza na temat uchodźców. Przypomniał, że liderzy partii opozycyjnych zadeklarowali, że pod ich ewentualnymi rządami nie zamierzają "pochylać się nad losem uciekających przed wojną ludzi". - Zatkało mnie - podkreślił Frasyniuk.
Następnie zwrócił uwagę na to, że Polacy też uciekali do innych krajów. - Mieliśmy to szczęście, że gdzieś w świecie, w krajach demokratycznych, rządzili liderzy potrafiący z empatią spojrzeć na nasze cierpienie. Przypominając historię Polski i jednocześnie słysząc słowa Schetyny i Kosiniaka-Kamysza, Frasyniuk zaznaczył, że jest mu zwyczajnie wstyd.
Bardzo pesymistycznie ocenił dzisiejszą rzeczywistość. - W kraju głębokiego chrześcijaństwa oraz tradycji Wielkiej Solidarności słowo „człowiek” przestało mieć znaczenie - stwierdził.
Rozczarowanie opozycją
Jak dodał, dawno przestał się łudzić, że lider Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński "jest w stanie odnaleźć w sobie okruchy empatii". Nie spodziewał się tego jednak po opozycji. Podkreślił, że traktuje to jako osobistą porażkę 25-lecia.
Na koniec apelował do Schetyny i Kosiniaka-Kamysza o zastanowienie się nad sytuacją, a ich doradców o przyśpieszony kurs historii. Zaznaczył, że ktoś komu brakuje odwagi, której wymaga zwykła przyzwoitość, nie może pełnić służby publicznej. - Więcej wiary w drugiego człowieka, panowie! - podsumował.
Źródło: "Gazeta Wyborcza"