Przyjechał na komendę zgłosić kolizję - był pijany
W niedzielę koło południa na jeden ze stołecznych posterunków policji zadzwonił 30-letni mężczyzna zgłaszając kolizję i informując dyżurnego, że sprawca uciekł z miejsca zderzenia. Po całym zdarzeniu poszkodowany przyjechał na komendę na oględziny uszkodzonego auta. Miał pecha, bo policjanci wyczuli od niego woń alkoholu. Badanie wykazało u mężczyzny 0,54 promila alkoholu we krwi.
02.02.2009 15:37
Dzwoniący mężczyzna poinformował, że ktoś najechał na jego auto zaparkowane pod kwiaciarnią. Stwierdził, że sprawca odjechał w chwili, gdy poszkodowany do niego podochodził. Policjanci natychmiast rozpoczęli poszukiwania sprawcy kolizji. Po kilku minutach zatrzymali jego auto.
W tym czasie do komendy przyjechał poszkodowany, aby dokonać oględzin uszkodzonego auta. Mężczyzna miał pecha, policjanci w trakcie wykonywanych czynności wyczuli od niego woń alkoholu. Po badaniu okazało się, że 30-latek jest nietrzeźwy – miał 0,54 promila alkoholu we krwi. Policjanci zatrzymali jego prawo jazdy, a on sam odpowie wkrótce przed sądem za jazdę w stanie nietrzeźwości.