Przyjazne urzędy skarbowe?
Do niedawna wizyta w urzędzie skarbowym kojarzyła się ze stresem
i złym traktowaniem. Podatnikom wydawało się, że nie mają żadnych
praw. Powoli sytuacja ta odchodzi w przeszłość, a przyjazny urząd
przestaje być pustym sloganem. Coraz rzadziej rozstrzygamy sprawy dotyczące
błędnych decyzji urzędników. To jakość przepisów pozostawia dużo do życzenia
- mówi "Gazecie Prawnej" prezes Izby Finansowej NSA Marek Zirk-
Sadowski.
O to, czy podatnik w urzędzie skarbowym przestał być postrzegany jak natrętny petent, dziennik zapytał osoby, które na co dzień zajmują się sprawami podatkowymi. Z ich wypowiedzi wynika, że polski fiskus jest coraz bardziej przyjazny.
Podczas swojej codziennej pracy doradcy podatkowego, już w 2003 roku odczułam dość wyraźną zmianę w stosunku urzędników organów podatkowych do podatnika i jego pełnomocników, m.in. doradców podatkowych - mówi doradca podatkowy w Kancelarii Prawnej GESSEL Agnieszka Rzepecka.
Zmiana ta - czytamy w gazecie - przejawia się nie tylko w samym podejściu do podatników, ale również we wzroście poziomu wiedzy urzędników.
O poprawie kontaktów z urzędnikami mówi również dyrektor Zespołu ds. Postępowań Podatkowych w PricewaterhouseCoopers Mariusz Marecki. Dotyczy to zwłaszcza dużych urzędów skarbowych, ale w mniejszych też jest nie najgorzej. Coraz sprawniej działają procedury, co znacznie ułatwia życie podatnikom - dodaje.
Jego zdaniem nie ma problemów z dodzwonieniem się do urzędu, ani tym bardziej z załatwieniem prostych spraw telefonicznie bez konieczności stawiania się osobiście w urzędzie.
Podobnie uważa radca prawny, wspólnik Kancelarii Nowakowski i Wspólnicy zrzeszonej w Consortio Lex Jarosław Ostrowski. Rozmówca "Gazety Prawnej" podkreśla, że urzędnicy zaczęli szanować czas podatników. (PAP)