Przeżył zejście lawiny, ale stracił żonę. Tak wyglądały ostatnie chwile przed tragedią w Oso

Sześć dni po zejściu lawiny błotnej niedaleko Seattle w stanie Waszyngton, ratownicy niestrudzenie przeczesują zawalony błotem i ziemią teren. Zginęły co najmniej 24 osoby, a ponad 170 zaginęło. Ci, którzy przeżyli kataklizm i stracili najbliższych, próbują opowiedzieć, jak wyglądały te mroczne chwile. - Czuliśmy się jak w blenderze przy robieniu koktajlu... Wszystko mieszało się i mieszało. A gdy kręciło się wystarczająco szybko, ktoś zdjął pokrywkę i wszystko się przelało - wspomina mieszkaniec miejscowości Oso Gary McPherson, który w lawinie stracił żonę. - Nade mną była warstwa błota. Wystawiłem przez nią patyk i machałem, aż ktoś to zauważył. Ale żona już wtedy nie żyła - mówi McPherson ze łzami w oczach.