Przez błąd śledczych spędził kilkanaście lat w więzieniu. Teraz prokuratura przyznaje, że jest niewinny
Tomasz K. został skazany na 25 lat za gwałt oraz morderstwo na 15-latce. Okazuje się jednak, że śledczy popełnili ogromny błąd. K. został skazany na podstawie konkretnych dowodów, które kilka lat temu oceniono jako dowody mocne - Nasza ocena jest dzisiaj zupełnie inna – mówi naczelnik Robert Tomankiewicz.
W rozmowie z portalem wprost.pl naczelnik Dolnośląskiego Wydziału Prokuratury Krajowej we Wrocławiu, Tomankiewicz przyznał, że początkowo powstało pewne odczucie, że Tomasz K. "nie mieści się w obrazie tej zbrodni".
– Następne analizy i czynności przekształciły to odczucie w poważne wątpliwości co do tego, że dopuścił się tego czynu - mówi. - Aż ostatecznie nabraliśmy pewności, że skazany nie ma z tą zbrodnią żadnego związku, choć dawne ustalenia śledczych na to wskazywały. Między innymi ślady ugryzień na ciele ofiary – wyjaśnia Tomankiewicz.
W 1997 roku na jednej z posesji w miejscowości Miłoszyce w województwie dolnośląskim znaleziono ciało 15-latki. Dziewczyna zmarła z wykrwawienia i wyziębienia. Wcześniej została brutalnie zgwałcona. Według śledczych sprawców napaści na nastolatkę było kilku, o czym świadczyły ślady pozostawione na miejscu przestępstwa. Wówczas w związku ze sprawą na 25 lat pozbawienia wolności została skazana tylko jedna osoba – Tomasz K. Do tej pory mężczyzna spędził w więzieniu 18 lat. Nigdy nie przyznał się do gwałtu ani zabójstwa 15-latki.
Zobacz także: Szczecińscy naukowcy: połowa z nas jest zatruta
W związku z nowymi ustaleniami do sądu został skierowany wniosek o wznowienie postępowania. Prokuratura będzie wnosić o uniewinnienie mężczyzny. Śledczy nadal szukają kolejnego prawdopodobnego mordercy nastolatki. Pierwszy podejrzany Ireneusz M. został ujęty pół roku temu i przebywa obecnie w areszcie śledczym we Wrocławiu.
W toku śledztwa wrocławscy prokuratorzy Marek J. i Stanisław O. zostali ukarani za opieszałość w szukaniu sprawców. Z kolei prokurator okręgowy Marek Gabryjelski został odwołany ze stanowiska za nieprawidłowości w kilku nadzorowanych przez niego śledztwach, m.in. w tym dotyczącym gwałtu w Miłoszycach.
Źródło: wprost.pl