Przewodniczący PE po rozmowie z premier Beatą Szydło: to będzie bardzo interesujący dzień dla Polski i europarlamentu
• Wizyta premier Beaty Szydło w Strasburgu
• Premier spotkała się z przewodniczącym PE Martinem Schulzem
• To będzie interesujący dzień dla Polski i parlamentu - powiedział po spotkaniu Schulz
19.01.2016 | aktual.: 19.01.2016 13:00
Premier Beata Szydło rano w Strasburgu, w gmachu Parlamentu Europejskiego, rozmawiała z przewodniczącym PE Martinem Schulzem przed debatą o sytuacji w Polsce. - Fakt, że pani premier poprosiła, by brać udział w dzisiejszej debacie, świadczy o tym, że Polsce zależy, by być w Unii a nie poza nią - skomentował Martin Schulz po spotkaniu z premier Beatą Szydło.
Oprócz premier Szydło w spotkaniu wzięli udział m.in. szef MSZ Witold Waszczykowski i wiceminister tego resortu Konrad Szymański. Rozmowa trwała około 50 minut.
Schulz powiedział dziennikarzom po zakończeniu spotkania, że przebiegało ono w dobrej atmosferze. Podkreślił, że rozmowa dotyczyła wtorkowej debaty w PE. - To będzie bardzo interesujący dzień dla Polski i parlamentu. Atmosfera jest napięta. Trzeba merytorycznie i w spokoju przeprowadzić debatę - powiedział.
Schulz był pytany przez dziennikarzy o swoje słowa z wywiadu dla niemieckiego dziennika "Frankfurter Allgemeine Zeitung", w którym powiedział: - Polski rząd uznał swoje zwycięstwo wyborcze za mandat pozwalający na podporządkowanie pomyślności państwa woli zwycięskiej partii, zarówno merytorycznie, jak i personalnie. To jest sterowana demokracja a la Putin, niebezpieczna putinizacja europejskiej polityki.
- O szczegółach nie rozmawialiśmy. Swoje zdanie zawsze podtrzymuję. Naszym największym zmartwieniem jest to, żeby jeden z najważniejszych krajów UE nie był na peryferiach Europy, tylko w środku - zaznaczył. Dodał, że prawem polskiego rządu jest twierdzenie, iż nowe ustawy, które zostały wdrożone, są zgodne z europejskimi zasadami.
- Nie wierzę w to, że temat Polski pojawi się na najbliższym szczycie UE. Rada Europejska na pewno będzie zajmowała się sprawą uchodźców, a Polska jest krajem, który w tej debacie uczestniczy - dodał.
O rozmowę Szydło-Schulz był pytany wiceminister Szymański. - To była dyskusja z jednej strony o roli PE, takiego i innego odbioru parlamentu, działań parlamentu i tego, co ma się stać dzisiaj. (...) Odczuwam, że przewodniczący Schulz ma prawo odczuwać napięcia związane z tą sprawą. Może zauważać jedną rzecz, że PE, skoro się tak zaktywizował w tej sprawie, musi odegrać tę rolę odpowiedzialnie, bo jeśli odegra tę rolę nieodpowiedzialnie, to będzie rzutowało na autorytet Parlamentu Europejskiego. Jako przewodniczący, myślę, że się tym martwi - podkreślił Szymański.
Wiceminister odniósł się też do tego, że Schulz nie wycofał się ze swoich wypowiedzi dotyczących Polski. - Niezmiennie będziemy apelowali, szczególnie do bardzo wysokich (rangą) polityków unijnych o odpowiedzialność za słowo (...). Tego typu opinie nie służą sprawie, obciążają wzajemne zaufanie między Warszawą i Brukselą i nigdy nie powinny paść, bo są niesprawiedliwe wobec Polski - zauważył.
Szymański podkreślił, że liczy, iż europosłowie podejdą do debaty "z maksymalną odpowiedzialnością". - Każde słowo w tej debacie waży, każde słowo za dużo może przynieść złe emocje po obu stronach, a tego nie potrzebujemy. Jesteśmy po to, żeby jakiekolwiek emocje eliminować - ocenił.
Po godz. 11 premier spotkała się z polskimi europosłami z różnych frakcji (tzw. Klub Polski w PE). O godz. 12.30 premier Szydło ma zaplanowaną rozmowę z szefem MSZ Holandii Bertem Koendersem. Holandia obecnie pełni przewodnictwo w Radzie UE. Ok. godz. 16.00 rozpocznie się główny punkt wizyty - debata w PE na temat sytuacji w Polsce.
Debata ma potrwać półtorej godziny. W pierwszej kolejności głos ma zabrać reprezentant prezydencji, a także wiceszef Komisji Europejskiej, który będzie mówił o uruchomionym 13 stycznia pierwszym etapie procedury ochrony państwa prawnego wobec Polski.
Po sprawozdaniu KE i prezydencji ma się wypowiedzieć premier Szydło. Po niej głos zabiorą przewodniczący lub zastępcy ośmiu frakcji politycznych w Parlamencie Europejskim. W drugiej z trzech tur w debacie głos zabiorą polscy europosłowie (z tych frakcji, w których zasiadają). Po wypowiedziach deputowanych po raz drugi na mównicę wyjdzie polska premier, która będzie miała wówczas możliwość odpowiedzi na ewentualne pytania.
Powodem rozpoczęcia 13 stycznia wobec Polski procedury ochrony państwa prawa jest nieprzestrzeganie wiążących orzeczeń Trybunału Konstytucyjnego w sprawie jego składu i wyboru sędziów, a także wątpliwości co do reformy TK, uchwalonej 23 grudnia ub. roku. Pierwsza faza procedury polega na dialogu i wymianie informacji z polskim rządem. Procedura ta została zastosowana po raz pierwszy.
Premier Beata Szydło zapowiadała w ubiegłym tygodniu, że w czasie debaty w PE będzie podkreślać, że Polska, tak jak każde inne państwo Unii Europejskiej, ma prawo do podejmowania suwerennych decyzji, które dotyczą naszej wewnętrznej sytuacji.