Trwa ładowanie...
df2bnrh
irak
05-02-2009 11:08

Przestali strzelać i głosują

Pełnym sukcesem organizacyjnym zakończyły się sobotnie wybory lokalne w Iraku. To było pierwsze tak spokojne głosowanie od 2002 roku, kiedy za przedłużeniem kadencji Saddama Husajna opowiedzieli się (dosłownie) wszyscy głosujący.

df2bnrh
df2bnrh

Irakijczycy wybrali posłów do parlamentów 14 z 18 prowincji. Nie głosowali Kurdowie, bo wciąż toczą spory o status swoich prowincji. Frekwencja wyniosła 51 procent – to słaby wynik, bo cztery lata temu w wyborach do krajowego parlamentu przy urnach stawiło się 79 procent wyborców. Władze podkreślają jednak, że w dniu głosowania w Iraku doszło tylko do jednej większej strzelaniny (jedna ofiara), a w czasie kampanii z 14 tysięcy kandydatów zginęło „tylko” pięciu. W 2005 roku takich ofiar było kilkaset.

Zwycięzcą wyborów jest premier Nuri al-Maliki i jego partia Dawa. Jej kandydaci zdecydowanie zwyciężyli w dwóch największych miastach Iraku – Bagdadzie i Basrze. Iracka prasa pisze, że al-Maliki wygrał wybory, bo udało mu się zaprowadzić w kraju względny spokój. Wynegocjował również ostateczne wycofanie się Amerykanów do 2011 roku. Pozytywnym znakiem była także wysoka frekwencja wśród irackich sunnitów, którzy w 2005 roku zbojkotowali wybory. Klęskę natomiast ponieśli szyiccy islamiści.

Stabilizacja Iraku już wkrótce ma umożliwić Amerykanom przerzucenie części wojsk do Afganistanu. Barack Obama zapowiedział w weekend, że do końca roku z Iraku wyjedzie „zasadnicza część” Amerykanów. Jednocześnie obiecał, że afgański kontyngent wkrótce wzrośnie z obecnych 36 do 60 tysięcy żołnierzy.

Łukasz Wójcik

df2bnrh
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
df2bnrh
Więcej tematów