"Prześladowałem kobiety, patrzyłem na nie z góry". Kolejny hollywoodzki aktor się pogrąża
Aktor Alec Baldwin w czasie wystąpienia na Paley Center for Media przyznał, że zdarzało mu się "prześladować kobiety i traktować je w bardzo seksistowski sposób". Jest pierwszą osobą z Hollywood, która zdecydowała się na takie wyznanie, ale było to chyba tylko mydlenie oczu.
Słowa Baldwina mają związek z aferą wokół producenta Harveya Weinsteina, wielokrotnie oskarżonego o molestowanie seksualne. – Od czasu do czasu, robiłem to, co robi większość mężczyzn, to znaczy nie traktowałem kobiet w ten sam sposób, w jaki traktowałem mężczyzn. Nasze pokolenie tak robi i bardzo chciałbym, żeby to się zmieniło – stwierdził.
Media doszukują się w wystąpieniu Baldwina odpowiedzi na wieść, że miał obrazić dziennikarkę. Usłyszała od niego, że powinna zająć się "rozwodami i operacjami plastycznymi" oraz że "jest nieuczciwa i brzydka". Powiedział to wszystko, bo miały mu się nie spodobać jej pytania.
W nocy z sobotę na niedzielę czasu polskiego Baldwinowi znów puściły nerwy. Za pośrednictwem Twittera wdał się w kłótnię z kucharzem Anthonym Bourdainem. Zaczęło się od tego, że Bourdain i jego dziewczyna Asia Argento skrytykowali aktora po tym, jak ten obraził Rose McGowan. Obie kobiety były molestowane przez Weinsteina, druga przyjęła zadośćuczynienie pieniężne od producenta. "Albo jesteś kompletnym idiotą albo próbujesz chronić swoich kolegów i siebie" – napisał kucharz. "Lepiej wracaj do jedzenia robaków i trzymaj gębę na kłódkę" – odpowiedział Baldwin. Potem zaczął przepraszać, dodając, że nigdy nie chciał "obwiniać ofiar" i jest sercem z każdą, która przeżyła napaść.