"Przerażający zgrzyt blach i jęk rannych". W Moskwie żałoba
Wciąż rośnie tragiczny bilans katastrofy w moskiewskim metrze. Według najnowszych danych, śmierć poniosły 22 osoby, a ponad 160 jest rannych. Dwóm osobom lekarze dają nikłe szanse na przeżycie. W trakcie porannego szczytu komunikacyjnego wykoleiły się trzy wagony podziemnej kolejki w pobliżu stacji "Słowiański bulwar" na "Arbatsko-Pokrowskiej" linii metra. Na środę władze Moskwy ogłosiły żałobę.
Wypadek w moskiewskim metrze - zdjęcia
- Wyszedłem pierwszy. Jakoś ześlizgnąłem się na ziemię i pomagałem wydostać się innym. Widok był tragiczny, zakleszczone między blachami ciała i wszędzie krew - relacjonuje świadek tragedii. - Musieliśmy wyłamywać drzwi i tłuc okna - dodaje.
Ratownicy byli na miejscu wypadku po 17 minutach. Udało im się wyprowadzić z tunelu prawie 200 osób. Ciała ofiar i osoby ciężko ranne trzeba było wyciągać przy pomocy specjalistycznego sprzętu.
Wagoniki pędziły z prędkością 70 km na godzinę. Jak opowiadają pasażerowie, którzy przeżyli katastrofę, "pociąg gwałtownie zahamował i przewrócił się".
- Najpierw mocno szarpnęło i zaczęliśmy się przewracać - opowiadają pasażerowie moskiewskiego metra. Twierdzą, że słyszeli przerażające skrzypienie blach, później zgasło światło i wokół słychać było jęki rannych.
- Ludzie mają połamane ręce i nogi - opowiada jeden z ratowników. Inny dodaje, że najwięcej ofiar śmiertelnych i rannych było w pierwszym wagonie, bo nie dosyć, że się przewrócił, to jeszcze wbił się w niego drugi z wagoników. Na miejscu tragedii wciąż pracują ekipy ratowników i specjaliści, którzy chcą jak najszybciej przywrócić ruch na linii "Arbatsko-Pokrowskiej".
Komitet Śledczy poinformował, że gwałtowne hamowanie wywołał spadek napięcia w sieci zasilającej trakcję. Prokuratorzy badający przyczyny tragedii wstępnie wykluczyli zamach terrorystyczny.
Mer Moskwy Siergiej Sobjanin zarządził dochodzenie w celu precyzyjnego ustalenia przyczyn katastrofy. Wicemer Piotr Biriukow poinformował, że metro na linii Arbacko-Pokrowskiej wznowi kursowanie w ciągu 48 godzin.
Minister ds. sytuacji nadzwyczajnych Rosji Władimir Puczkow powiedział dziennikarzom, że krążące informacje o wybuchu w tunelu metra pomiędzy stacjami "Sławiański Bulwar" i "Park Pobiedy" są nieprawdziwe, a "awaria miała charakter czysto techniczny". Dodał, że w badaniu przyczyn katastrofy nie jest brana pod uwagę ewentualność zamachu.
"Park Pobiedy" jest najgłębszą stacją moskiewskiego metra. Otwarto ją w 2003 roku, a stację "Sławianski Bulwar" - pięć lat później.
Według Aleksieja Chazbiewa, dziennikarza specjalizującego się w sprawach transportu, metro zbudowano na 3-4 mln pasażerów, maksimum 6 mln dziennie, a dziś korzysta z niego każdego dnia ponad 9 mln osób.