Przeprowadzono referendum w JSW: pracownicy chcą odwołania zarządu
Wspólna Reprezentacja Związków Zawodowych z Jastrzębskiej Spółki Węglowej zorganizowała referendum, w którym wzięli udział pracownicy niemalże wszystkich kopalń i zakładów spółki. Zdecydowana większość z nich uważa, że zarząd stracił wiarygodność i powinien zostać odwołany.
Głosowanie odbyło się w środę i czwartek w zeszłym tygodniu. Objęło ono wszystkie kopalnie i zakłady Jastrzębskiej Spółki Węglowej, w których obowiązuje tzw. umowa przedprywatyzacyjna z 2011 roku - nie głosowali tylko pracownicy kopalni Knurów-Szczygłowice, którą JSW nabyło w sierpniu tego roku. Jako że referendum było organizowane nie przez spółkę, a związkowców, przez władze zostało uznane za nielegalne i odbywało się poza terenem zakładów. Dokładniej - tuż przed bramami.
Związki pytały pracowników JSW wprost: "Czy biorąc pod uwagę sytuację ekonomiczną Jastrzębskiej Spółki Węglowej SA, sposób zarządzania spółką oraz działania Zarządu JSW SA w zakresie stosowania prawa pracy, uważasz, że Zarząd JSW SA utracił wiarygodność i powinien zostać odwołany?". Jak się okazuje, pracownicy odpowiadają krótko: tak. W referendum wzięło udział 74,11 proc. uprawnionych pracowników. 98,84 proc. głosujących było za odwołaniem zarządu.
Władze JSW uznają referendum za nielegalne, bowiem prawo nie zezwala na przeprowadzenie innego niż wynikającego z ustawy o rozwiązywaniu sporów zbiorowych. Załoga JSW ma swojego jednego przedstawiciela w zarządzie i tylko jego może ewentualnie odwołać - pozostała część zarządu jest wyłaniana w drodze konkursu.
Organizatorzy referendum zdają sobie sprawę, że nie jest ono wiążące dla spółki. Podkreślają jednak, że mówi ono bardzo dużo o tym, co pracownik myśli o swoim pracodawcy. Pismo z informacją o wynikach referendum oraz o sytuacji w spółce zostało wysłane do premier Ewy Kopacz.