PolskaPrzeprowadzka 300-letniego domu

Przeprowadzka 300-letniego domu

W Pruchniku na Podkarpaciu zostanie
przeprowadzona niezwykła operacja architektoniczna, polegająca na
przeniesieniu o kilkaset metrów zabytkowego drewnianego domu
liczącego prawie 300 lat - poinformował zastępca
wójta Pruchnika, Adam Tołpa.

06.04.2006 18:00

Wiekowy obiekt stojący teraz przy ul. Kańczuckiej zostanie ustawiony na Rynku. Postanowiono go przenieść, ponieważ stoi przy ostrym zakręcie i stanowi zagrożenie dla ruchu drogowego.

Mieliśmy dwie możliwości - albo przesunąć go kilka metrów dalej, albo przenieść w inne, bardziej eksponowane miejsce. Ze względu na historyczną i zabytkową wartość obiektu wybraliśmy to drugie rozwiązanie - wyjaśnił Tołpa.

Przygotowania do przeprowadzki trwały kilka lat. Najpierw gmina musiała kupić dom, który od wielu lat nie był zamieszkany. Ostatnia właścicielka, Irena Tomasiakiewicz, która nadal mieszka w Pruchniku, miała wiele ofert od różnych kupców, ale zdecydowała się sprzedać dom gminie i to za o wiele mniejsze pieniądze.

Chatę, wyjątkowej urody, zbudowano z drewnianych bali (tzw. brewion lub brus) i umieszczono na drewnianych podwalinach. Została pokryta gontem, a wewnętrzne ściany wyłożono tynkiem na trzcinie. Przy budowie nie użyto ani jednego gwoździa.

W ubiegłym tygodniu dom rozebrano, starannie numerując każdy z jego elementów. Przy tego rodzaju zabiegach zasadą jest, że muszą być zachowane wszystkie historyczne detale. Rekonstrukcja dopuszczalna jest jedynie wtedy, gdy oryginały ulegną zniszczeniu. Takie są wymogi konserwatorskie. Zazwyczaj służby ochrony zabytków są przeciwne transferom, czyli przenoszeniu starych budynków. Chodzi o to, by zachować nie tylko sam cenny obiekt, ale także jego otoczenie - mówi Tołpa.

W tym przypadku konserwator zabytków wyraził zgodę na przeniesienie wiekowego domu, choć takie decyzje wydawane są rzadko. Przypadek Pruchnika przemawiał jednak za takim rozwiązaniem. Wynika to m. in. z tego, że miasteczko to należy do nielicznych miejscowości w Polsce, w których zachowały się drewniane miejskie domy. W Pruchniku jest ich aż 40 i od dawna przyciągają turystów, zwłaszcza z krajów zachodnich, gdzie taki widok mogą zobaczyć już tylko w skansenach.

Zgodnie z przyjętym planem przeprowadzki, która odbędzie się pod nadzorem służb konserwatorskich, dom stanie na Rynku w maju br. Na razie nie wiadomo, co będzie się w nim znajdować. Gminie marzy się zlokalizowanie w starej chacie galerii z twórczością lokalnych artystów.

Źródło artykułu:PAP
Zobacz także
Komentarze (0)