Przepełnione domy dziecka
Domy dziecka są przepełnione. Ministerialne
rozporządzenie określa liczbę dzieci przebywających w jednej
placówce do trzydziestu. Tymczasem obecnie w jednym domu dziecka
przebywa około osiemdziesięciorga podopiecznych - pisze "Nasz
Dziennik". Alternatywą mogłoby i powinno być dla nich
umieszczenie w tzw. rodzinach zastępczych. Okazuje się jednak, że
tegoroczny budżet nie przewidział żadnych środków na ten cel,
ponieważ rząd przeniósł obowiązek ich finansowania na samorządy
lokalne - podaje dziennik.
Pracownicy ośrodków społecznych i przedstawiciele części opozycji parlamentarnej podkreślają, że najbardziej na tym rozwiązaniu ucierpią właśnie dzieci. Rozporządzenie Ministra Pracy i Polityki Społecznej z 1 września 2000 r. w sprawie placówek opiekuńczo-wychowawczych zobowiązuje domy dziecka do wprowadzenia do 31 grudnia 2006 r. ograniczeń w przyjmowaniu wychowanków do tych placówek" - informuje "Nasz Dziennik". "W jednej może przebywać nie więcej niż 30 dzieci. Tymczasem w Polsce istnieje ponad 360 domów dziecka, w których mieszka ponad 17 tys. podopiecznych - czytamy w gazecie.
Jak informuje "Nasz Dziennik", obecnie w większości placówek liczba podopiecznych sięga 70-80. Przykładem jest m.in. Dom Małych Dzieci w Warszawie. W ubiegłym roku przybyło tu ponad 250 dzieci w wieku do 3 lat. Obecnie w stołecznej instytucji przebywa 133 podopiecznych. W opinii Marii Kolankiewicz, dyrektor placówki, główną przyczyną napływu dzieci jest przede wszystkim rosnące zubożenie polskiego społeczeństwa, co jest efektem bezrobocia i braku środków do życia całej rodziny - podaje gazeta.
Mamy też najsłabsze pierwsze i najważniejsze ogniwo - pomoc dziecku w rodzinie. Wielu z tych dzieci można byłoby pomóc wcześniej, kiedy przebywają jeszcze w swoich rodzinach - mówiła Kolankiewicz po konferencji prasowej na temat "Dość domów dziecka!!!". (PAP)