Przeniesienie obchodów 4 czerwca - dobry czy zły pomysł?
"Gazeta Wyborcza" pisze o obchodach 20. rocznicy obalenia komunizmu. Według nieoficjalnych informacji, premier Donald Tusk zdecydował w obawie przed protestami stoczniowców o przeniesieniu ich z Gdańska do Krakowa. W czwartek ma zostać ogłoszony komunikat rządu w tej sprawie.
07.05.2009 | aktual.: 07.05.2009 02:30
Były metropolita gdański abp Tadeusz Gocłowski powiedział gazecie, że uroczystości powinny odbyć się na Wybrzeżu, ale "jeśli robi się z tego politykę i mają być palone opony, to nie powinniśmy do tych uroczystości dopuścić". - Premier nie jest obojętny na sprawy stoczniowców i jeśli strony by się spotkały, to jest szansa na porozumienie. Dla dobra wspólnego Rzeczpospolitej, takie porozumienie jest potrzebnie - podkreśla duchowny.
Z kolei Krzysztof Kozłowski, szef MSW w rządzie Tadeusza Mazowieckiego, przewiduje, że obchody 4 czerwca zostaną zmarnowane od strony wizerunkowej, tak jak stało się to z obchodami rocznicy Okrągłego Stołu. Jego zdaniem, rządowi zabrakło pomysłu na obchody.
- Nikt się nie odważył, żeby z 4 czerwca zrobić święto ogólnonarodowe bez patrzenia, komu słupek poparcia pójdzie w górę, komu w dół.( ...) Gdyby rząd potrafił wznieść się ponad podziały, to i związek by spokorniał i odłożył awanturę - mówi "Gazecie Wyborczej" Krzysztof Kozłowski.